Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Anna Borys 01.06.2012

Rybiński: spasione koty i naiwniaki w świecie finansów

Prezes banku Morgan Stanley James Gorman nazwał inwestorów, którzy kupili akcje Facebooka naiwniakami – przypomina profesor Krzysztof Rybiński.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnepg/polskieradio.pl

Warto pamiętać, że to nie nikt inny, jak bank Morgan Stanley organizował proces sprzedaży akcji Facebooka po 38 dolarów. Teraz kosztują one mniej niż 30 dolarów.

Przypomnijmy, że trwa śledztwo w tej sprawie, ponieważ niektóre informacje wskazują, że Morgan Stanley wiedział o gorszych prognozach zysku Facebooka, ale poinformował o tym tylko swoich największych klientów.

To nic nowego, od wieków ludzie inwestujący pieniądze dzielą się spasione koty (bankierzy i ich najwięksi klienci) i naiwniaków. Na studiach uczy się studentów, że rynki są efektywne, że wszyscy mają taki sam dostęp do informacji. To piękna teoria, która nie ma nic wspólnego z praktyką.

Niestety, z każdym rokiem sytuacja na rynkach finansowych się coraz bardziej patologizuje. Teraz grube koty mają “w kieszeni” bankierów centralnych świata zachodu. Ci bankierzy centralni dbają, żeby spasione koty nie schudły, nawet jeżeli ma za to zapłacić klasa średnia, która straci znaczną część swoich oszczędności. Oczywiście biednymi, których jedynym aktywem jest czas który mogą zaoferować pracodawcy, już nikt się nie zajmuje. Fałda tłuszczu i pieniędzy zasłania grubym kotom ten widok.

Profesor Rybiński ostrzega, że orzed nami prawdopodobnie kolejna fala paniki na rynkach finansowych, Facebook pod koniec roku może kosztować 9 dolarów (ciekawe co wtedy powie Gorman), a w międzyczasie Ben “z helikoptera” Bernanke przeprowadzi kolejną falę druku dolarów, a super Mario dokupi kolejne pierdyliony euro-śmieciowych obligacji rządów krajów PIGS, na koszt unijnego podatnika. Ale to nie pomoże, ponieważ w minionej dekadzie spasione koty przesadziły i zniszczyły fundament na którym opiera się nowoczesny system bankowy. Zniszczyły zaufanie. Tego nie odbuduje żaden druk pieniądza. Odbudowa zaufania potrwa dekadę.

Idą nienormalne czasy. Czasy w których nie liczy się zwrot z kapitału, tylko zwrot kapitału. Dlatego ludzie płacą za przywilej pożyczenia pieniędzy rządowi Niemiec lub Szwajcarii, bo wiedzą ze te rządy oddadzą pieniądze. Ci którzy tego nie rozumieją, że nadchodzą nienormalne czasy, i nie zmienią sposobu w jaki inwestują swoje oszczędności, za kilka lat mogą być pozbawieni znacznej części tych oszczędności. Bankructwo Grecji nie będzie jedynym w Europie w tej dekadzie, będzie ich więcej, i krajów i banków.

rybinski.eu, ab