Logo Polskiego Radia
IAR
Anna Borys 10.01.2013

H&M kupuje bawełnę od "niewolników"

Na szwedzkiego producenta odzieży znów sypią się gromy. Tym razem H&M kupił uzbecką bawełnę, przy zbiorach której ludzie są zmuszani do niewolniczej, darmowej pracy.
HMH&Mhm.com/pl

Obrońcy praw człowieka zarzucają firmie H&M nieumyślne kupowanie uzbeckiej bawełny. Przy zbiorach tego surowca zmuszane są do pracy rzesze mieszkańców tego niedemokratycznego kraju.

Od ponad 15 lat mieszkańcy Uzbekistanu przymusowo muszą pracować przy zbiorze bawełny. Nie dostają za to żadnego wynagrodzenia. Na tamtejszym rynku bawełna jest nazywana „białym złotem”. Ten surowiec stanowi bowiem podstawę gospodarki. Połowa eksportu tego kraju to właśnie bawełna. Uzbekistan kontroluje 10 proc. światowego rynku. Przymus pracy jeszcze do 2011 roku obejmował także dzieci, które ukończyły 11 rok życia. Każde z nich musiało zebrać 30kg bawełny dziennie, dorośli – dwa razy tyle. - Jeśli komuś nie udało się zebrać wymaganej ilości, musiał kupować resztę od lokalnych farmerów - wspomina pielęgniarka z Taszkentu w wywiadzie udzielonym BBC.

Jeszcze do niedawna bawełnę z Uzbekistanu otwarcie kupowały m.in. H&M, Marks and Spencer czy TESCO. W ubiegłym roku H&M, Adidas oraz Marks and Spencer oficjalnie zadeklarowały bojkot bawełny z Uzbekistanu.

Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Rząd w Uzbekistanie ogłosił, że od 2012 roku dzieci poniżej 15 roku życia będą zwolnione z przymusowej pracy przy zbiorach bawełny. Jest to niewątpliwy sukces protestów konsumenckich, a także kolejny dowód na ogromną siłę przetargową międzynarodowych koncernów – siłę, która może zostać pozytywnie wykorzystywana.