Logo Polskiego Radia
Trójka
Paula Golonka 20.03.2012

Praca do 67. roku życia może nie wystarczyć

Rząd przekonuje Polaków, że reforma emerytalna jest nieunikniona. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że w statystykach nie uwzględnił migracji zarobkowej, może się okazać, że reforma jest zbyt optymistyczna.
Praca do 67. roku życia może nie wystarczyćFot.: Glow Images

Obecny projekt rządowy zakłada, że Polacy będą pracować do 67. roku życia. W przypadku mężczyzn stanie się to już w 2020, w przypadku kobiet w 2040 roku. Z wyliczeń wynika, że dzięki reformie kobieta, która obecnie ma 39 lat dzięki tym zmianom będzie musiała pracować o 7 lat dłużej, ale jej świadczenia wzrosną o 80 proc. Badania pokazują, że 80 proc. Polaków jest przeciwna tym pomysłom.

O tym, czy rząd przekonał nas do potrzeby dłuższej pracy w audycji "Za, a nawet przeciw" mówi prof. Krystyna Iglicka, ekonomistka, demograf, rektor Uczelni Łazarskiego. Jej zdaniem reforma jest nieunikniona, bo w obecnym kształcie system sobie nie poradzi. – Jednak kampania informacyjna jaką prowadzi rząd nie przekonuje. Zwłaszcza, że prognozy na jakich oparł swoje założenia są nieaktualne – twierdzi ekonomistka. Jej zdaniem może okazać się, że wydłużenia czasu pracy do 67. roku życia nie wystarczy. Dopiero gdy będziemy pracować do 70. system ma szansę funkcjonować prawidłowo. U podstaw jej twierdzenia są owe sporne dane demograficzne. Zdaniem Krystyny Iglickiej politycy nie uwzględnili migracji zarobkowej po 2004 roku. Ekonomistka twierdzi, że dopiero holistyczne podejście do problemu może dać efekty. Chodzi o spójną politykę prorodzinną, imigracyjną oraz programy aktywizacji zawodowej.

Innego zdania jest Sławomir Neumann z PO. - Polacy muszą mieć świadomość, że ta reforma jest potrzebna – mówi poseł. Jego zdaniem rząd powinien przeprowadzić kampanię telewizyjną, która uświadomi rodakom, że mogą skorzystać na zmianach. Podkreśla on również fakt, że co roku z rynku pracy ubywa pracowników. - Za klika lat przez to, że mniej Polaków rozpoczyna pracę, a więcej przechodzi na emeryturę, na rynku pracy będzie 2 mln wolnych posad. To tyle, ile teraz jest bezrobotnych – mówi Neumann. Poseł nie zgadza się ze zdaniem Krystyny Iglickiej o błędnych założeniach reformy emerytalnej.

Więcej o kontrowersjach wokół danych statystycznych w całej audycji "Za, a nawet przeciw - 20 marca".

(ab)