Książka Johna Pomfreta "Lekcje chińskiego" w tym roku znalazła się w finałowej piątce Nagrody imienia R. Kapuścińskiego. Na początku lat 80. Pomfret - jako pierwszy Amerykanin - rozpoczął studia w Chinach. Dwadzieścia parę lat później opisał losy pięciorga swoich chińskich kolegów ze studiów. Tak powstała niezwykła historia przemian Państwa Środka ostatnich kilkudziesięciu lat.
- Starłem się być lojalny wobec czytelnika. Opisać dzieje moich bohaterów prawdziwie. Ale tak, aby nie narazić ich na kłopoty - opowiada Pomfret w programie "Moje książki".
Z tego względu nie chciał, by jego książkę przetłumaczono na chiński.
- W ciągu 10 lat pobytu w Chinach nasłuchałem się wiele o rewolucji kulturalnej. O ofiarach i prześladowcach - mówi autor. Wspomina kluczowe, z jego punktu widzenia, słowa dla zrozumienia Chin: w kraju, gdzie są prześladowani muszą być tez prześladowcy.
Jeden z jego bohaterów jako nastolatek brał udział w torturowaniu ludzi, w upokarzaniu własnej matki, by potem wrócić do domu i zjeść ugotowaną przez nią zupę.
W programie także przypominamy - z okazji Roku Kisielewskiego - "Alfabet Kisiela". Fragmenty tej książki od 13 czerwca będziemy prezentować w Jedynce w "Lekturach przed północą". Magda Mikołajczuk zaprasza także na "Literaturomanię", czyli zaczynający się 16 czerwca w Gdyni festiwal związany z Nagrodą Literacką Gdynia.
(lu)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Lekcje chińskiego" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.