– Setki razy na różnych spotkaniach literackich pojawia się pytanie, kto jest pierwowzorem bohaterki książki "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki". Nikt mnie nie zapyta o mój warsztat pisarski, a wszyscy o pierwowzór. Najlepiej żebym im numer telefonu podał – żartobliwie narzeka na antenie Jedynki (magazyn "Moje książki") Mario Vargas Llosa. – Powiedzmy, że żyje w Peru pewna kobieta, która była moim pierwowzorem. Ale gdyby ktoś do niej podszedł i spytał: "czy to ty", zdziwiłaby się bardzo. Bo pisarstwo na tym polega, by przekształcać rzeczywistość – tłumaczy Llosa.
Peruwiański noblista opowiada też o byciu księciem w nieistniejącym królestwie założonym przez jednego z hiszpańskich pisarzy, a także o pisaniu dla dzieci. – Przez lata próbowałem, ale mi to nie wychodziło – wyznaje. Na prośbę jednego z hiszpańskich pisarzy napisał w końcu opowiadanie "Fonsito i księżyc" do zbioru przeznaczonego dla dzieci. Bohaterem jest chłopiec, który występuje też w jego powieściach. Wzruszająca historia podbiła serca czytelników. Śmiało może być również lekturą dla dorosłych, którzy potrafią odczytać zawartą w niej metaforę: jak okazać komuś swą miłość? Czy ukochanej można podarować księżyc? – Najpierw przeczytałem tę historię mojej ośmioletniej wnuczce. I dopiero gdy przeszła ten test, zdecydowałem się ma publikację – opowiada autor.
Przez trzy lata pisarz intensywnie udzielał się w polityce. O tym traktuje książka "Ryba w wodzie", w której Llosa wspomina także swoje dzieciństwo i młodość. – Nie jestem politykiem, tylko pisarzem, który przypadkiem zetknął się z polityką – deklaruje.
Zasadnicza różnica, jego zdaniem, polega choćby na języku. Język polityka oparty jest na uproszczeniu, na kliszy. Języka pisarza musi być wciąż bardziej świeży, odnawiany. Mimo to Llosa uważa, że mamy obowiązek angażować się w politykę, jeśli chcemy zmieniać świat wokół nas.
Audycję przygotowała Magda Mikołajczuk.
(lu)