Łukaszenka nazwał Międzynarodowy Fundusz Walutowy organizacją polityczną i oświadczył, że nie liczy na nowy program współpracy z MFW. - Żyliśmy bez MFW i będziemy żyć. Spokojnie, nie należy się za bardzo martwić, że upadniemy. Nie upadniemy, choćby ktoś bardzo tego chciał - oznajmił.
Strona białoruska kilkakrotnie wspominała, że jest zainteresowana realizacją nowego programu z MFW. Wspominał o tym m.in. w październiku minister finansów Andrej Charkawiec. Pod koniec stycznia szefowa Narodowego Banku Białorusi Nadzieja Jermakowa mówiła, że Białoruś zamierza wystąpić do MFW o kredyt wysokości co najmniej 3,8 mld dolarów na refinansowanie długu, jaki u niego zaciągnęła.
W latach 2009-2010 Białoruś otrzymała od MFW pięć transz kredytu programu stand-by na łączną kwotę 3,6 mld dolarów. Większość tej sumy Mińsk będzie musiał zwrócić w latach 2013-2014.
W marcu b.r. MFW odmówił jednak rozmów z rządem białoruskim na temat przyznania pożyczki, tłumacząc to tym, że polityka gospodarcza władz w Mińsku jest zbyt oddalona od wymagań MFW. - Negocjacje wymagałyby porozumienia na najwyższym szczeblu co do przyjęcia całościowego i spójnego pakietu w celu rozpoczęcia głębokich reform strukturalnych - tłumaczył wówczas szef delegacji MFW Christopher Jarvis po zakończeniu wizyty w Mińsku.
Według danych Narodowego Banku Białorusi kraj wydał w ciągu pierwszych 9 miesięcy tego roku 5,7 mld dol. na obsługę zadłużenia zagranicznego.
PAP, agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś