Logo Polskiego Radia
Trójka
Andrzej Cała 26.07.2014

The Freuders: płytę nagramy w daczy

Fani alternatywnego grania w polskim wydaniu usłyszeli o nich w 2011 roku za sprawą EP-ki "Hikikomori". The Freuders wciąż nie wydali jeszcze debiutanckiego albumu, ale jak zapewniają w "Offensywie" - jest już bliżej, niż dalej. Doświadczenia zdobyte podczas kilku koncertów "Męskiego Grania" na pewno nie pójdą na marne.
The FreudersThe Freudersmat. pras./ Julia Nowak
Posłuchaj
  • Debiutancki album The Freuders zostanie nagrany w nietypowych warunkach (Offensywa/Trójka)
Czytaj także

Czteroosobowa formacja z Warszawy jest w przedsionku kariery na dużej scenie muzycznej. Występy na trasie "Męskiego Grania" to dla nich najważniejsza i najbardziej prestiżowa jak dotąd okazja do zaprezentowania się przed szeroką publicznością. A zarazem bezcenne doświadczenie, nabywane z każdym kolejnym koncertem.

- Przyglądamy się teraz, jak powstaje scena, na którą wyjdziemy i jest to dla nas każdorazowo duża frajda. Wciąż jesteśmy na dorobku i czerpiemy tę magię związaną z graniem na żywo do maksimum - powiedział w "Offensywie" Maciek Witkowski, który w The Freuders gra na basie i instrumentach elektronicznych.

Dyskografia zespołu nie jest jeszcze obszerna, bo składa się na nią jedynie wydana własnym sumptem EP-ka "Hikikomori" z 2011 roku. Od tego czasu The Freuders wciąż pracują nad debiutanckim longplayem. - Cały czas nad tym siedzimy, poprawiamy kolejne numery, dodajemy nowe. Jest bliżej niż dalej - przekonywał Witkowski.

Męskie Granie - wywiady, informacje, zdjęcia >>>

Muzycy The Freuders są przekonani, że płyta mocno zaskoczy nawet osoby znające doskonale dotychczasowe dokonania grupy. Jest to związane chociażby z nietypową metodą nagrań, którą wybrali artyści. - Planujemy coś, czego w Polsce raczej się nie robi. Nie zamknęliśmy się w hermetycznym, ociekającym złotem studiu, pełnym drogich, cyfrowych sprzętów, lecz bierzemy cały nasz sprzęt do ciężarówki i zamykamy się na tydzień w daczy sto kilometrów od Warszawy - zdradził wokalista Tymek Adamczyk.

O tym, czego od strony muzycznej możemy spodziewać się po albumie formacji, artyści nie chcieli jednak za dużo mówić. - Połączy nowe ze starym, świat analogowy i cyfrowy. Będzie to mocno eklektyczny materiał, oparty o interesujący koncept, który jednak na razie zostawimy dla siebie - skwitował gitarzysta Olek Adamski.

Postępy zespołu nad nagraniem płyty będzie można śledzić na bieżąco w "Offensywie". Audycja Piotra Stelmacha w każdy piątek od godz 22.05 do północy.

(ac, ei)