Logo Polskiego Radia
Dwójka
Jacek Puciato 22.06.2012

Tragizm bohatera, czyli o Janie Karskim

Nieudana próba samobójcza w czasie wojny. Zakończone niepowodzeniem przekonywanie Zachodu do pomocy Żydom. Samobójstwo żony i brata. Legendarny Emisariusz nie należał do szczęśliwych bohaterów.
Fragm. okładki książki Stanisława Jankowskiego Karski. Raporty tajnego emisariusza, Dom Wydawniczy Rebismat. prasoweFragm. okładki książki Stanisława Jankowskiego "Karski. Raporty tajnego emisariusza", Dom Wydawniczy Rebis/mat. prasowemateriały promocyjne/Dom Wydawniczy Rebis

– Czy pan wierzy, że mój rząd robi wszystko, aby pomóc pańskiemu krajowi?
– Gdybym stracił tę wiarę, rzuciłbym się z mostu do Tamizy – odpowiada emisariusz.
– Nie będzie pan miał do tego powodu – rzuca krótko Anthony Eden...

– Janek nigdy nie roześmiał się serdecznie – mówiła towarzyszka życia Karskiego, Kaja Mirecka-Ploss. – To była tragiczna postać, żył z poczuciem winy za wiele spraw. Za to, że nie udało mu się przekonać świata zachodniego do pomocy Żydom w czasie wojny, że nie udało mu się zapobiec samobójczej śmierci brata i siostry – cytowała Hanna Maria Giza w "Sezonie na Dwójkę" nowo wydaną książkę "Karski. Raporty tajnego emisariusza". Rozmowa z jej autorem, Stanisławem Jankowskim, oraz z Robertem Kostro, dyrektorem Muzeum Historii Polski, dotyczyła złożonego życia i arcytrudnej działalności słynnego emisariusza władz Polskiego Państwa Podziemnego.

Więcej w Radiach Wolności >>>
Stanisław Jankowski, gdy w 1986 roku napisał w "Przeglądzie Tygodniowym" reportaż o uratowaniu przez AK Karskiego ze szpitala w Nowym Sączu, był przekonany, że bohater jego opowieści... już nie żyje. Tymczasem otrzymał list z podziękowaniami od przebywającego w USA Jana Karskiego. – To profesor Karski mnie znalazł – mówił, podkreślając, że w tym czasie trudno było cokolwiek wiedzieć o Karskim – nie wspominano o nim nie tylko w kraju, ale i za granicą.
Skąd ta swoista zmowa milczenia wokół nazwiska Emisariusza? – To był skromny człowiek, nie chwalił się swoją działalnością, w USA był nieco na marginesie życia publicznego, niezbyt wiele publikował – wyliczał Robert Kostro powody, które mogły przyczynić się do tego, że Jan Karski pozostawał w cieniu. Co istotne, wypływ na taki stan rzeczy miała oczywiście współpraca Polaka z amerykańskim wywiadem. – Dla opinii publicznej Karski został odkryty dopiero po filmie Claude'a Lanzmanna "Shoah" – mówił Kostro.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy o tragicznym i bohaterskim życiu Emisariusza.

Czytaj także o odsłonięciu popiersia Jana Nowaka-Jeziorańskiego w Muzeum Powstania Warszawskiego >>>