Logo Polskiego Radia
Dwójka
Jacek Puciato 21.07.2012

"Etgar" znaczy "wyzwanie"

- Pisać językiem Bialika tak jak Keret to niezwykły wyczyn. Pisać językiem Oza i zupełnie inaczej niż Oz to olbrzymie wyzwanie. Etgar Keret mu sprostał. Zresztą "etgar" to po hebrajsku "wyzwanie" - mówi Michał Sobelman z ambasady Izraela w Polsce.
Etgar KeretEtgar KeretWikipediaCC/מוטי קיקיון

Mający polskie korzenie, pisarz zaczął tworzyć podczas odbywania służby wojskowej w Izraelu, kiedy to musiał pełnić 24-godzinne dyżury. Był to dla niego bardzo ciężki okres; nie umiał podporządkować się narzucanej dyscyplinie. Pisanie stało się pewnego rodzaju odpowiedzią na otaczającą go rzeczywistość. Nie chciał być moralistą mówiącym czytelnikom jak powinni żyć.

- Zazwyczaj w literaturze hebrajskiej pisarz reprezentował całą społeczność izraelską i był jakby jej głosem. W chwili, gdy społeczeństwo uznało wielogłosowość, stało się nie tylko społeczeństwem wieloetnicznym, ale też "wieloliterackim" - powiedział Etgar Keret w rozmowie z Joanną Szwedowską 10 lat temu, gdy w Polsce był autorem popularnym, a w ojczyźnie już prawdziwym bożyszczem.

Choć pisarz nie uważa siebie za głos narodu, jest w stanie - jak zapewnia Michał Sobelman, attache prasowy ambasady Izraela w Polsce - porwać za sobą tłumy. Nie wynika to tylko z jego pisarstwa, ale w dużej mierze z osobowości. - W Izraelu jest buntownikiem, a Izrael lubi buntowników - podkreślał Michał Sobelman. Zdaniem gościa Dwójki ten skandalista językowy jest błyskiem nadziei, że literatura piękna nie umarła.

- Keret to jeden z wybitniejszych rewolucjonistów literatury hebrajskiej. Pisać językiem Bialika tak jak Keret to niezwykły wyczyn. Pisać językiem Oza i zupełnie inaczej niż Oz to olbrzymie wyzwanie. Etgar Keret doskonale mu sprostał - tłumaczył.

Właśnie ukazał się w Polsce ostatni, największy tom opowiadań Kereta w przekładzie Agnieszki Maciejowskiej, "Nagle pukanie do drzwi". W jego twórczości jest wiele surrealizmu i specyficznego, częstokroć czarnego humoru. - Moje poczucie humoru jest bardziej żydowskie, bardziej diasporyczne - mówił niedawno pisarz w rozmowie z Joanną Szwedowską. - W przypadku Izraela założeniem poczucia humoru jest pewnego rodzaju alienacja, niejednokrotne wyśmiewanie się z innych. Ja swoje poczucie humoru "stosuję" na osobach, które kocham najbardziej. Żydowski humor czerpie ze środka, z uczuć. W przypadku izraelskiego chodzi o odłączenie, o odcięcie uczuć - opowiadał pisarz.

W trakcie audycji Joanny Szwedowskiej wysłuchaliśmy również fragmentów opowiadań Etgara Kereta, które przeczytali Krzysztof Banaszyk i Andrzej Ferenc.