Logo Polskiego Radia
Dwójka
Wiktor Łastik 21.10.2013

PRL - emerytury szare jak rzeczywistość

- W latach 50., kiedy życie z emerytury było praktycznie niemożliwe, próbowano stworzyć specjalne świadczenia dla ludzi szczególnie zasłużonych. Jednym z jego beneficjentów był Leopold Staff, który otrzymał świadczenia wyższe niż średnia pensja - mówił w Dwójce prof. Dariusz Jarosz z Uniwersytetu Warszawskiego.
PRL - emerytury szare jak rzeczywistośćPAP/CAF/Stefan Kraszewski
Posłuchaj
  • O "Jesieni życia" w czasach PRL-u opowiadał prof. Dariusz Jarosz z Polskiej Akademii Nauk (Dwójka/Za kurtyną PRL-u)
Czytaj także

Dziś często można usłyszeć opinię, że w czasach PRL-u starszym ludziom żyło się lepiej. Wraz z prof. Dariuszem Jaroszem z Polskiej Akademii Nauk postaraliśmy się zweryfikować tę opinię. - Obraz był bardzo dynamiczny. Inaczej żyło się ludziom starszym w latach 40., a inaczej w latach 50. - mówił gość Dwójki.

W latach 40. styl życia z emeryturą jako źródłem utrzymania nie był wcale powszechny. W szczególności na wsi, gdzie emerytury i renty po prostu nie istniały. Aż do 1956 roku wysokość takich świadczeń była na tyle niska, że nie pozwalała na jakąkolwiek egzystencję. W latach 1946-48 emerytura kształtowała się na poziomie kilkunastu procent średniej płacy, która też była wówczas bardzo niska.

- Poziom życia ludzi starszych zaczął się zmieniać w 1958 roku, kiedy miała miejsce pierwsza duża reforma emerytur. W latach 60. coraz więcej starszych osób żyło z emerytury, ale taki model życia upowszechnił się dopiero w latach 70. Gdy kończy się PRL, emeryturę i rentę otrzymuje prawie osiemdziesiąt procent ludzi w stosownym wieku - opowiadał w Dwójce prof. Dariusz Jarosz.

W audycji mogliśmy też usłyszeć archiwalne opowieści dzieci o dziadkach, a także wypowiedzi emerytów o jakości i stylu ich życia w PRL.
Audycję przygotowali Agata Kwiecińska i Michał Nowak.