– Kiedy przygotowujemy program wieczoru, to za każdym razem jest to nie lada wyzwanie, bo chcemy możliwie szczerze pokazać publiczności, co jest dla nas ważne i dlaczego gramy taką a nie inną muzykę – wyznał David Harrington, omawiając program koncertu, który 17 września transmitował Program 2 Polskiego Radia. Takie planowanie występów to wyraz podejścia muzyków nie tylko do sztuki, lecz także do mijającego czasu.
Koncert na festiwalu Sacrum Profanum był bowiem także świętowaniem 40-lecia działalności Kronos Quartet. – Czasem mam wrażenie, że te lata minęły jak sekunda, niemal niezauważenie. Innym razem wspominam, jak bogate w doświadczenia było i jest nasze życie artystyczne. Wiem jednak na pewno, że teraz jesteśmy gotowi robić rzeczy, na które wcześniej nie byliśmy przygotowani, że ten cały czas musiał upłynąć, byśmy znaleźli się w tym miejscu – mówił skrzypek.
Zdaniem Davida Harringtona właśnie teraz otwierają się przed zespołem nowe możliwości, nie tylko dlatego, że artyści mają szczęście pracować z wyjątkowymi kompozytorami i wykonawcami. – Zaczęliśmy doceniać, jakim darem jest ta Ziemia i ten ułamek czasu, który nazywamy życiem. Właśnie teraz wiele jest przed nami do zrobienia – ocenił.
– Nie wiem, jaki będzie następny krok w naszej karierze – powiedział muzyk. – Wiem na pewno, że Kronos nie osiągnął pełni muzycznego doświadczenia. Osiągamy jakiś punkt, ale on otwiera przed nami nowe drzwi, nowe wyzwania. Nasze podeście do muzyki jest ciągle świeże, mamy poczucie niedoskonałości i świadomość, że możemy być lepsi. Jeśli czujesz, że już nie możesz się rozwijać, może powinieneś znaleźć sobie inne zajęcie. Gdybym ja to czuł, nie musiałbym się już tym zajmować, robiłbym coś innego – dodał.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, którą Davidem Harringtonem przeprowadził Grzegorz Dąbrowski.
mc/kul