Gdyby nie napisał nic więcej ponad IX Symfonię, i tak przetrwałby w historii muzyki jako rewolucjonista, burzyciel klasycznego porządku, wielki wizjoner wyznaczający dla sztuki nowe horyzonty.
Beethoven ma wśród nieśmiertelnych "pozycję stałą". Genialny symfonik, wyrafinowany twórca smyczkowych kwartetów i fortepianowych sonat, wielki samotnik, nierozumiany przez świat, w ostatniej fazie twórczości przemawiał językiem dźwięków, którego współcześni nie potrafili już zrozumieć, bo brzmiał dziwnie obco i niezrozumiale. Muzyczny gigant, który wywarł wpływ na wiele pokoleń twórców – nie tylko muzyków.
Jaki był Beethoven, zanim skomponował swą I Symfonię, zanim zapisał pierwsze nuty kwartetu smyczkowego, zanim powstały – Kreutzerowska, Hammerklavier, Fidelio czy najświetniejszy w dziejach koncert skrzypcowy? Muzyka młodości kompozytora jest mało znana, a ciekawa, bo odsyła do korzeni, pogodna przy tym i w różnorodności brzmień - kolorowa. To jakby swoiste alter ego kompozytora, którego postać, owiana legendą twórcy niepokornego, ponurego, impulsywnego, stroniącego od ludzi mizantropa przedstawia się w zupełnie innym świetle.
Na Beethovenowskie juwenilia zaprasza Małgorzata Pęcińska.