Logo Polskiego Radia
Dwójka
Krzysztof Komarnicki 24.05.2011

Rozmowa ze Stanisławem Skrowaczewskim

W rozmowie z Anną Skulską słynny polski dyrygent i kompozytor ujawnił wiele sekretów swojego warsztatu i podzielił się swoimi poglądami na literaturę muzyczną.
Stanisław SkrowaczewskiStanisław Skrowaczewskifot. materiały promocyjne/Toshiyuki Urano

- Rachmaninow to dla mnie muzyka z trzeciej ręki, a Puccini jest to patetyczno-słodki świat, który mnie zupełnie nie pociąga - mówił Stanisław Skrowaczewski.

Podczas niedawnego koncertu w Katowicach Maestro prowadził VIII Symfonię Brucknera, a także własny utwór Passacaglia immaginaria. Ile zostało w tym dziele wzorów barokowych?

- Dlatego napisałem "immaginaria", żeby nie być związanym zanadto… Temat przypomina barokową passacaglię, ale utwór jest bardzo swobodny, są w nim miejsca zupełnie zwariowane. Po kilku latach stwierdziłem, że utwór jest trochę za długi i są w nim miejsca zbyt trudne technicznie, więc dokonałem kilku uproszczeń, żeby się na próbach nie zżymać, że coś nie wychodzi.

Jak mówi Stanisław Skrowaczewski, kompozytor powinien mieć świadomość celu zastosowanych środków. Kompozycje współczesne grzeszą niepotrzebnymi komplikacjami, ten sam efekt można bowiem osiągnąć prostszymi środkami.

W "Święcie wiosny" Strawińskiego, na przykład, nieustanne zmiany metrum są organicznie związane z treścią utworu, są konieczne, ale w wielu dziełach współczesnych tak nie jest. Niektórzy twórcy idąc za sugestią Skrowaczewskiego, uprościli swoje partytury.

Stanisław Skrowaczewski jest uważany za idealnego odtwórcę symfoniki Antona Brucknera.

- To wielka romantyczna synteza, forma wychodzi od Haydna i Mozarta, tylko jest wyolbrzymiona, bogatsza. VIII Symfonia jest idealnie klarowna we wszystkich swoich częściach. Jest wspaniale zbudowana na solidnych podstawach, które doskonale się czuje i słyszy, nawet przy pierwszym kontakcie słuchacza z dziełem. Repryzy, powroty tematów są idealnie podkreślone, uchwytne. Te zalety u Brucknera są rozwinięte w niesamowitym stopniu.

W rozmowie z Anną Skulską Stanisław Skrowaczewski mówił też o symfonice Schuberta i Mozarta, o dziełach, których wykonania unika, o swoich doświadczeniach dyrygenta operowego, o wyborze temp i nieustannym poszukiwaniu doskonałości. Nie mogło też zabraknąć kilku słów poświęconych rodzinnemu miastu i planom na przyszłość.

Aby wysłuchać rozmowy ze Stanisławem Skrowaczewskim, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w ramce "Posłuchaj" po prawej stronie.

Stanisław Skrowaczewski, lwowianin, pierwszy utwór symfoniczny skomponował w wieku siedmiu lat. Po wojnie studiował w Paryżu kompozycję u ikony pedagogiki muzycznej - Nadii Boulanger, tam również uczestniczył w założeniu awangardowej grupy Zodiaque.
W kraju związany był z Filharmonią Wrocławską, Śląską, Krakowską i Narodową. W 1960 powołany został na stanowisko dyrektora muzycznego Minneapolis Symphony Orchestra (obecnie Minnesota Orchestra) - funkcję tę pełnił przez 19 lat. W latach 1984-91 był I dyrygentem Hallé Orchestra w Manchester.

Za interpretacje symfonii Brucknera otrzymał Złoty Medal Towarzystwa Mahlerowsko-Brucknerowskiego. W 2002 zarejestrowany dla Arte Nova wspólnie z Saarländischer Rundfunk Orchestra cykl jedenastu symfonii Brucknera uhonorowany został w Cannes nagrodą w kategorii Na lepsze nagranie muzyki symfonicznej XVIII i XIX wieku. Ostatnio, wraz z Hallé Orchestra, utrwalił na płycie I i VI Symfonię Szostakowicza. Otrzymał również wiele nagród w dziedzinie kompozycji.

W 1999 roku z rąk Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej artysta otrzymał Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W 2009 roku otrzymał Diamentową Batutę - nagrodę przyznawaną przez Zarząd Polskiego Radia.