Logo Polskiego Radia
Dwójka
Bartosz Chmielewski 29.04.2013

Niemiecki jazzman wspomina nagrywanie "Astigmatic"

W specjalnym wydaniu "Rozmów improwizowanych” – z okazji międzynarodowego dnia jazzu - o kulisach nagrywania najsłynniejszego polskiego albumu jazzowego, "Astigmatic" Krzysztofa Komedy, opowiadał naoczny świadek – Joachim Kühn.
okładka płyty Krzysztofa Komedy Astigmatic autorstwa Rosłana Szaybookładka płyty Krzysztofa Komedy "Astigmatic" autorstwa Rosłana Szaybo
Posłuchaj
  • Niemiecki jazzman wspomina nagrywanie "Astigmatic"/Audycję prowadzili Janusz Jabłoński i Tomasz Gregorczyk/ Rozmowy improwizowane (Dwójka)
Czytaj także

Niemiecki pianista jazzowy Joachim Kühn wspominając spotkanie z Krzysztofem Komedą wrócił pamięcią do lat 60. w NRD. Wtedy nie istniał tam zawód muzyka jazzowego, a wszyscy ci, którzy chcieli utrzymać się z improwizowania, musieli grywać też "do kotleta” lub "do tańca”. Kühn miał już tego dosyć i żeby móc utrzymać się grając jazz pojechał do Pragi. W 1965 roku okrężną drogą, przez Polskę, wrócił do Niemiec. W naszym kraju spędził pół roku i grał w tym czasie z muzykami z kwartetu Komendy – m.in. Zbigniewem Namysłowskim i Czesławem Bartkowskim.
- Nieco wcześniej usłyszałem Komedę na koncercie w NRD i pomyślałem - muszę zagrać z tym gościem - zrobił na mnie wrażenie. Sześć miesięcy po tym koncercie już grałem w jego zespole – zaznaczył.
Podczas wywiadu Joachim Kühn zwierzył się, że był obecny podczas nagrywania „Astigmatic” – najbardziej znanej polskiej płyty jazzowej.
- Płytę nagrywano w sali Filharmonii Warszawskiej, późnym popołudniem, nie siedziałem na scenie, tylko na widowni. To świetne nagranie, wciąż je lubię. Niedawno kupiłem wersję na płycie kompaktowej – wspominał Joachum Kühn. Przyznał, że wcale go nie dziwi to, że ten album ma w Polsce status kultowego, w jego opinii był to "kamień milowy” jazzu.
Pianista oceniał, że chociaż miał wtedy dopiero 21 lat, to "wyraźnie czuł, że dzieje się coś wielkiego”.
- Komeda był wielkim człowiekiem. Miałem szczęście gościć u niego w domu na przyjęciu, byli wszyscy: jego żona Zofia, Urbaniak, Namysłowski… Zawsze znajdowałem się we właściwym czasie i miejscu – podkreślał Kühn.
W dalszej części audycji o swojej fascynacji muzyką Tomasza Stańki opowiadali Mike O'Leary i Dennis Gonzalez, a współpracę ze Zbigniewem Seifertem wspominał John Scofield, Ralph Towner i Jasper van't Hof.
Audycję prowadzili Janusz Jabłoński i Tomasz Gregorczyk.