Sześciolatki do szkoły? Tak, ale…

Szósty rok życia to wiek w rozwoju bardzo specyficzny, tłumaczył gość "Sezonu na Dwójkę". Dziecko przechodzi z jednej fazy rozwojowej do drugiej, cała edukacja zatem powinna, zdaniem prof. Wieleckiego, być dostosowana do tego momentu. Według prof. Wieleckiego, polski system oświaty nie bierze jednak należycie pod uwagę wskazań płynących z psychologii rozwojowej. – Jeżeli w szkole uczą nauczyciele od edukacji początkowej, a nie wychowania przedszkolnego, nie stosują metod, które są nieinwazyjne, które sprzyjają danej fazie rozwojowej.
Z tezą o tym metodycznym nieprzystosowaniu nie zgodził się dr Michał Federowicz, choć i on podkreślał, że szósty rok życia to optymalny wiek dla rozpoczęcia procesu szkolnego (najlepiej: poprzedzone mogłoby to być dwoma latami w przedszkolu). Zdaniem dra Federowicza idea powszechnej edukacji rozpoczynanej jak najwcześniej (powszechniej i obowiązkowej) wynika w polskich realiach z potrzeby wyrównywania różnic kulturowych. Powinna ona służyć wyrównywaniu szans.
Czy wczesna edukacja jest gwarancją rozwoju gospodarczego, kulturalnego i cywilizacyjnego danego kraju? Czy nie jest już za późno, aby reformować polską edukację? A jeśli nie jest, to z jakich doświadczeń mogłaby korzystać Polska? Na te pytania starali się znaleźć odpowiedź w "Sezonie na Dwójkę": prof. Krzysztof Wielecki, socjolog kultury; dr Michał Federowicz, dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych oraz Emma Pinsent, która opowiadała, jak Finlandia zreformowała edukację i dlaczego odniosła sukces.
Audycję prowadził Bartosz Panek.