Logo Polskiego Radia
PAP
Radosław Różycki 24.07.2010

Prezes PiS: "Zbrodnia" adekwatna w sensie potocznym

"Mieliśmy do czynienia z wydarzeniami, które we mnie budzą głęboką odrazę" - podkreślił Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński jest zdania, że w odniesieniu do kwietniowej katastrofy pod Smoleńskiem słowo "zbrodnia" jest adekwatne w jego potocznym znaczeniu, a nie prawnym.

Słowa "zbrodnia" w kontekście katastrofy prezydenckiego samolotu użył niedawno Antoni Macierewicz (PiS), który kieruje zespołem parlamentarnym do spraw jej wyjaśnienia.

Na konferencji prasowej po sobotnim posiedzeniu Rady Politycznej PiS dziennikarze pytali Kaczyńskiego, czy on także użyłby takiego sformułowania.

"To słowo ma znaczenie sensu stricte, czyli przestępstwo zagrożone jako najniższą karą trzema latami więzienia i w tym sensie bym tego nie nazwał, bo nie mam żadnych dowodów, że tego rodzaju przestępstwo miało miejsce. W szerszym znaczeniu tego słowa, w potocznym znaczeniu, o zbrodni mówi się, kiedy doszło do wydarzenia jakiegoś niezwykle nagannego, odrażającego. W tym znaczeniu to jest słowo adekwatne" - ocenił prezes PiS.

Jak dodał, "trzeba by mieć dowody na to, że ktoś dopuścił się takiego przestępstwa", a on "nie ma takich dowodów". "Mieliśmy do czynienia z wydarzeniami, które we mnie budzą głęboką odrazę" - podkreślił Kaczyński. Jarosław Kaczyński po sobotnim posiedzeniu Rady Politycznej powiedział, że podejmując decyzję ws. władz partyjnych, kierował się zdaniem różnych środowisk. Tłumaczył, że za kilka miesięcy skład Komitetu Politycznego będzie uzupełniony.

Kierownictwo na trudne czasy


Prezes PiS Jarosław Kaczyński, tłumacząc, dlaczego Joanna Kluzik-Rostkowska nie otrzymała nominacji na żadną ważną funkcję w partii, powiedział, że jej pozycja w PiS-ie jest dobra. "Dla nas ogromnie ważne jest sprawdzenie się także w okresach trudniejszych" - podkreślił.

"Dzisiaj dziękowałem jej za kampanię wyborczą" - powiedział Kaczyński. Kluzik-Rostkowska była szefową jego kampanii w wyborach prezydenckich.

"Dla nas ogromnie ważne jest sprawdzenie się także w okresach trudniejszych. Te wszystkie osoby, które znalazły się w kierownictwie partii, mają tego rodzaju doświadczenie" - zaznaczył.

"To nie jest tak, że można być naszej partii, w kierownictwie tylko na tej zasadzie, że się jest chwalonym, lubianym, a ci inni to są be, a ja to jestem dobry" - powiedział. "Trzeba przejść troszkę przez ogień, kilka razy mocno po głowie dostać" - mówił prezes.

Pytany, czy Kluzik-Rostkowska straciła szansę na objęcie ważnego stanowiska w partii, dlatego że wstrzymała się od głosu przy głosowaniu w Sejmie nad kandydaturą Grzegorza Schetyny na funkcję marszałka Sejmu, Kaczyński powiedział, że chociaż decyzję Kluzik-Rostkowskiej uważa za niezrozumiałą, to "nie straciła w tym momencie". "Proszę jej samej spytać, czy nie straciła. Ona sama o tym najlepiej wie" - dodał prezes PiS.

Tylko część komitetu

Prezes PiS powiedział, że Rada Polityczna wybrała w sobotę tylko część składu Komitetu Politycznego - na razie będą go tworzyć politycy, którzy według statutu z racji funkcji partyjnych do niego wchodzą oraz cztery dodatkowe osoby. Jak zaznaczył Komitet będzie uzupełniony po jesiennych wyborach samorządowych.

"Nie podejmowałem decyzji arbitralnie, ale poprosiłem różne środowiska o to, żeby zgłaszały swoich kandydatów (...). Wejście do rozszerzonego Komitetu Politycznego będzie wymagało znaczącego wysiłku, być może konkretnego poparcia ze strony różnych środowisk partyjnych" - podkreśłił Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS powiedział dziennikarzom, że została też wybrana partyjna komisja etyki - na jej czele stanie posłanka Elżbieta Witek oraz sekretarz Rady Politycznej Krzysztof Sobolewski. Zastąpił Maksa Kraczkowskiego.

Kaczyński dodał, że w trakcie dyskusji członkowie Rady odwoływali się do badań wewnątrzpartyjnych, które pokazują, że po wystąpieniach ws. katastrofy smoleńskiej poparcie dla partii nie spadło. "Te wszystkie głosy, które wydobywały się też z naszej partii, że jakiekolwiek uczciwe, zgodne z zasadami moralnymi postawienie tych spraw okazało się przynajmniej na razie pozbawione faktycznych podstaw" - zaznaczył.

rr