Logo Polskiego Radia
Trójka
migrator migrator 31.03.2009

"Walc z Baszirem"

"Walc z Baszirem" to film odważny pod wieloma względami. Po pierwsze jest to bardzo osobiste rozliczenie reżysera (Ari Folman) z wojennym epizodem podczas wojny z Libanem.

Arik wyparł ze swojej świadomości ten okres życia i dopiero natrętny sen opowiedziany mu przez przyjaciele, na nowo uruchamia machinę wspomnień. A są to wspomnienia przedziwne. Nie wiadomo czy w ogóle miały miejsce, czy jedynie wyobrażeniem o przeszłości, czy próbą jej koloryzowania. Znajomy psychiatra tłumaczy Arikowi psychologiczne podstawy jego problemów z pamięcią i sugeruje, żeby ten spotkał się uczestnikami kampanii libańskiej. Każda z odwiedzanych osób dokłada swoją własną wizję tamtych wydarzeń, które powoli formują się w świadectwo okrutnej rzezi, dokonanej przez libańskich falangistów na Palestyńczykach.

Równie odważna jest forma filmu. Sceny zostały nakręcone z udziałem "żywych" aktorów, a następnie przekształcone w obraz animowany. Nie jest to jednak animacja próbująca naśladować rzeczywistość. Ari Folman wybrał taką formę aby tę rzeczywistość przekształcić. Dzięki temu zabiegowi "Walc z Baszirem" zyskuje senną oprawę. Rzeczywiste wywiady z ludźmi zmieniają się w surrealistyczne obrazy wojennego konfliktu. Wojna ukazana w tym filmie, ma oblicze znane z innych świadectw. Groza miesza sie tutaj z groteską. Proza życia z sytuacjami ostatecznymi. Nie brak również okrucieństwa, które w animowanym obrazie nie jest wcale mniej przerażające. Animacja świetnie oddaje te różne stany. Mamy więc wręcz poetyckie sceny w gaju cytrusowym i surrealistyczne sceny w kolorach sepii.

"Walc z Baszirem" pokazuje jak ludzie radzą sobie z wojenną traumą (wizja łodzi desantowej zmieniającej się w rozbawiony jacht) i jak ta trauma stara się ich dopaść (sen o 26 psach ścigających swojego zabójcę). Nie ważne, że cała historia dzieje się na Bliskim Wschodzie. Mechanizmy ludzkiego umysłu są wszędzie takie same. W końcu Arikowi udaje się dotrzeć do głęboko ukrytych wspomnień. Pozwoli mu to określić własny udział w masakrze palestyńskich obozów. Jeśli ktoś w trakcie seansu zostanie zmylony animowaną konwencją, pod sam jego koniec zostaje brutalnie wybudzony. Film kończą rzeczywiste ujęcia nakręcone przez telewizyjnych reporterów na miejscu tragedii. (źr. www.cinematical.pl)

Premiera 3 kwietnia, a już 31 marca zapraszamy na przedpremierowy pokaz w Trójce, a po nim dyskusja w Klubie Trójki.