- "Plan ewakuacji" to zdecydowanie nasz najlepszy album. Może dlatego, że to nasza ostatnia płyta i przy jej nagrywaniu nie musieliśmy liczyć się z niczyimi oczekiwaniami - zadeklarowali muzycy Cool Kids Of Death. - Koncerty będziemy grali, dopóki ktoś będzie nam za to płacił. Ale płyty na pewno już nie nagramy. No, chyba że nam się znowu zachce...
Ta niejednoznaczna deklaracja to spora niespodzianka dla fanów rockowego zespołu, cieszącego się statusem grupy kultowej oraz symbolu "Generacji Nic". Podobnie, jak ich ostatnia płyta, odznaczająca się delikatnym brzmieniem oraz "radiową" melodyjnością. Okazuje się jednak, że nawet co do rzekomej "popowości" "Planu ewakuacji" nie ma w zespole zgody. Bo czyż rezygnacja z wrzasków i gitarowych przesterów oznacza automatycznie przejście do mainstreamu...
Być może to dobry moment na zakończenie fonograficznej działalności CKOD. - Lepiej się pożegnać najlepszą płytą w dorobku niż czterdziestą składanką - potwierdza Kuba Wandachowicz. - Chociaż jest też taki plan, że za dziesięć lat się reaktywujemy i zaczniemy zbijać kasę...
Cóż, wywiadów z Cool Kids Of Death będzie nam brakowało nie mniej niż ich kolejnych płyt. Jeden z ostatnich przeprowadzili w czwórkowej "Stacji Kultura" Kuba Kukla i Kasia Dydo.