Logo Polskiego Radia
Czwórka
Karina Duczyńska 28.05.2012

Czy narządy mają swoją pamięć?

Znana jest sprawa pewnego mężczyzny, który 12 lat po przeszczepie serca popełnił samobójstwo w taki sam sposób, jaki wcześniej wybrał dawca narządu. To zbieg okoliczności, czy może organy, które dostajemy po tragicznie zmarłych faktycznie noszą w sobie cząstkę ich dusz?
Czy narządy mają swoją pamięć?

W amerykańskim horrorze "Oko" z 2008 roku, bohaterka, w którą wcieliła się Jessica Alba, po przeszczepie widzi ostatnie chwile z życia kobiety której oczy dostała. To oczywiście fikcja, ale i w rzeczywistości zdarzają się przypadki, że osoby po przeszczepie zaczynają zachowywać się inaczej, niż przed operacją. Do najbardziej spektakularnych przypadków pamięci narządowej należy historia 8-letniej dziewczynki, której wszczepiono serce zamordowanej dziesięciolatki. Przeszczep okazał się tragiczny w skutkach, bo biorczyni miała koszmary, krzyczała przez sen. Bez problemu podała jednak policji rysopis mężczyzny, który zamordował dawczynię serca, co umożliwiło funkcjonariuszom ujęcie go.

Zdarzają się oczywiście także sprawy osób, które po przeszczepie zaczynają lubić zupełnie inną muzykę, albo potrawy niż dotychczas. Takie przypadki nie dotyczą tylko przeszczepu serca, a także np. płuc, czy nerek. Jednak teoria o tym, jakoby narządy miały "swoją pamięć" i szczepiły ją w nowym właścicielu, wciąż jest mocno kontrowersyjna, a wielu naukowców odnosi się do niej co najmniej sceptycznie. – Komórki pamięci znajdują się gdzie indziej, nie w sercu, a mózgów jeszcze nie przeszczepiamy – tłumaczy transplantolog, prof. Andrzej Chmura z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. – Więc odpowiedź brzmi: nie. Nie ma na to żadnych dowodów. Zresztą logicznie rzecz biorąc, nie może ich być, bo nie te narządy zajmują się przenoszeniem jakiejkolwiek pamięci. To niemożliwe.

Tymczasem przypadki ludzi, którzy po przeszczepie kopiowali zachowania nieżyjących dawców, od których otrzymywali narządy, są głośne i znane na całym świecie. – Każdemu z nas zdarza się uczucie de ja vu, miewamy chwile, w których wydaje nam się, że dana sytuacja miała już kiedyś miejsce – mówi prof. Chmura. – Może nam się więc także wydawać, że przeszczepiony narząd miał coś wspólnego z powstaniem jakiegoś nowego zjawiska w naszym życiu.

Zmiany, które zachodzą w świadomości biorców organów można także tłumaczyć faktem, że przecież osoby te otrzymały od losu drugą szansę – drugie, nierzadko całkiem nowe życie. A ten fakt nie może pozostać bez wpływu nasze postępowanie. Okazuje się jednak, że choć na całym świecie biorcy narządów i oczekujący na przeszczep prowadzą bardzo aktywny tryb życia, w Polsce bywa z tym różnie. Więcej na ten temat dowiesz się jednak słuchając całej rozmowy z prof. Andrzejem Chmurą.

(kd)