Logo Polskiego Radia
Czwórka
Łukasz Szumielewicz 14.09.2010

Kobieta, mężczyzna i konduktor na wyspie

- Przeszłość powraca do nas zawsze, pytanie tylko dokąd nas zabierze - mówi Dimitrij Strelnikoff, autor powieści „Wyspa”.
Dmitrij StrelnikoffDmitrij Strelnikoff

"Wyspa" to nowa, mroczna i bardzo oryginalna powieść piszącego po polsku rosyjskiego pisarza Dimitrija Strelnikoffa. O jej kompozycji, bohaterach i aurze autor opowiadał w "Stacji Kultura" 14 września.

Książka jest nietuzinkowa. Zarówno pod względem formy, jak i treści. Ma mały format, mieści się w damskiej torebce.

W niecodzienny sposób nakreślono również sylwetki postaci. W miarę zagłębiania się w powieść, czytelnik poznaje kolejne "warstwy" ich osobowości i zaczyna ich postrzegać zupełnie inaczej. Bohaterowie nie noszą imion: na kartach książki figurują jako "konduktor", "kobieta" i "mężczyzna". Nie wiadomo, jakiej są narodowości, nie znamy też położenia geograficznego wyspy. Nie mają przekonań politycznych. Niewiele wiadomo o ich losach.

"Wyspa" to rachunek sumienia bohatera. – Przeszłość powraca do nas zawsze, pytanie tylko dokąd nas zabierze – zaznacza autor. Tym razem jest to podróż niezwykle mroczna i tajemnicza – przyznaje.

W studiu Czwórki Strelnikoff mówił też o dojrzałości, której miarą jest, jego zdaniem, zdolność do wzruszeń. – Wszystkie moje publikacje są wynikiem zachwytu zjawiskiem zwanego życiem – wyznaje.

Charakter książki i jej mroczna atmosfera zdradzają najbliższe plany pisarza. Chce on eksperymentować z nowym gatunkiem i zająć się pisaniem kryminałów.

Am/ŁSz