Gruzja, czyli kraina słynąca z wina i chaczapuri

Gruzini wierzą, iż każdy gość zesłany jest przez Boga, dlatego też wszystkich przybyszów przyjmują zgodnie z zasadą "czym chata bogata". Tradycyjną gruzińską gościnność szczególnie warto jest doświadczyć na prowincji. – Wjeżdżając do wsi można liczyć na to, że od razu zostanie się zaproszonym do czyjegoś domu – przyznaje Włodzimierz Kierus, miłośnik tego kraju. – Często zdarza się nawet tak, że gospodarz zabija jedną ze swoich owiec i wydaje przyjęcie na cześć przyjezdnych, na które oczywiście zaprasza pozostałych mieszkańców wsi – dodaje.

Wielką atrakcją dla przyjezdnych staje się wtedy też poznanie "tamady", czyli przewodniczącego gruzińskiego stołu. Zgodnie z tradycją pełni on rolę mistrza ceremonii i tylko jemu przysługuje prawo wznoszenia toastów. Z pewnością można się spodziewać, iż dotyczyć one będą przodków, miłości i kraju. – On też narzuca tempo picia – zaznacza Włodzimierz Kierus.

Na gruzińskich biesiadach nie może oczywiście zabraknąć miejscowego wina, z którego Gruzja znana jest na całym świecie oraz gruzińskich tradycyjnych placków zwanych chaczapuri. – Można je podawać z różnym farszem, np. z serem, fasolą czy mięsem – wyjaśnia Włodzimierz Kierus.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Gruzji wysłuchaj całej rozmowy Kuby Kukli z Kasią Kornet.

ap