Logo Polskiego Radia
Czwórka
Szczepan Rybiński 21.08.2013

"James Bond jest trochę jak Kevin sam w domu"

Kto stracił najwięcej na zniszczeniu posiadłości Jamesa Bonda? I czy najlepszy agent jej Królewskiej Mości zawsze był Szkotem? Na te i inne pytania odpowiedzieli Olga Mickiewicz i Kuba Popielecki.
James Bond jest trochę jak Kevin sam w domu

Jak się okazuje rodzinny dom Jamesa Bonda, w którym zgrywają się kluczowe sceny filmu "Skyfall", to budynek zaprojektowany specjalnie na potrzeby filmy. Nic w tym dziwnego, skoro ostatecznie posiadłość zostaje kompletnie zniszczona przez wrogów agenta brytyjskiego wywiadu. - W tej scenie Bond, jest niczym Kevin sam w domu, który broni swojego domu przed złoczyńcami - mówi Kuba Popielecki.

Jednak dom, który z pozoru wyglądał na zabytkowy został wcześniej wybudowany przez ekipę pracującą nad filmem. Jeśli ten budynek istniałby naprawdę, wątpię czy ktoś zgodziłby się na to żeby zrównać go z ziemią. W dodatku Skyfall nie mieściło się w Szkocji, tak jak to wynika z filmu, tylko w Anglii - wyjaśnia Olga Mickiewicz.

To nie jedyne drobne oszustwo, jakiego dopuścili się producenci serii. Zgodnie z książkowym pierwowzorem Bond był Szkotem. Jednak twórcy filmu nie zawsze przejmowali się tym faktem. -  Spośród wszystkich odtwórców roli Bonda tylko Sean Connery pochodził ze Szkocji. Pozostali aktorzy, którzy odgrywali główną rolę pochodzili m.in. z Australii, Irlandii czy Walii – mówi krytyk Kuba Popielecki.

Rozmawiała Katarzyna Dydo

(szr)