Strzelić 3 gole "Białej Damie" w jednym meczu to... osiągnięcie. Strzelić je w meczu o europejskie puchary to już wyczyn, a dokonać tego grając w nie najwyżej notowanym Lechu Poznań i do tego w Turynie - to już graniczy z cudem. Ale cuda się zdarzają i właśnie sprawcą cudu stał się 22-letni piłkarz "Kolejorza" - Artjoms Rudnevs
Dzięki trzem bramkom Lech zremisował w Lidze Europejskiej z Juventusem 3:3. Rudnevs w Lechu gra dopiero od początku sierpnia i już cieszy się sporym zaufaniem kolegów i trenera Jacka Zielińskiego. Najlepszym tego dowodem było wyznaczenie go jako strzelca jedenastki. I Łotysz nie zawiódł strzelając silnie, i skutecznie, pewnie wykorzystując rzut karny. Kwadrans później dołożył kolejne trafienie, a ozdobą spotkania był gol z 92. minuty, kiedy to z niemal 30 metrów huknął jak z armaty i zaskoczył bramkarza Juventusu.
Wypada mieć tylko nadzieję, że w Lechu będzie równie skuteczny jak w swoim poprzednim węgierskim klubie Zalaegerszeg TE.
Lech zremisował z Juve. Remis w walce Adamka z Vinnym Maddalone byłby uznany za sensację jeszcze większą niż strata punktów na własnym boisku przez Juventus. Najbliższy przeciwnik polskiego bokserwa, którego celem jest mistrzostwo świata nie jest bowiem pięściarskim wirtuozem i co tu ukrywać już sparing z Adamkiem mógłby uznać za swoje osiągnięcie, a co dopiero walkę.
Więcej o Rudnievsie i Maddalone w dźwiękowej wersji Nie wszystko złoto...
Darek Matyja