Logo Polskiego Radia
PAP
Marek Dziadukiewicz 11.07.2011

Pechowy 9. etap (wideo)

Niecodzienny przebieg miał 9. etap wyścigu Tour de France.

Nie takich emocji spodziewaliśmy się podczas dziewiątego etapu "Wielkiej Pętli". Po raz kolejny rywalizacja sportowa została zepchnięta na drugi plan. Wszystko za sprawą wypadków do jakich doszło na trasie z Issoire do St. Flour.

Po kraksie w połowie dystansu wycofali się m.in. Kazach Aleksander Winokurow (złamana kość udowa) i Belg Juergen van den Broeck (uszkodzony obojczyk). Wcześniej z jazdy zrezygnowali także Holender Wouter Poels, Hiszpan Amets Txurruka oraz jadący w koszulce mistrza Rosji Paweł Brutt. Wypadek miał również Hiszpan Alberto Contador. DO najniebezpieczniejszego zdarzenia doszło jednak na 167. kilometrze, kiedy to samochód jednej z francuskich telewizji potrącił Juan Flecha i Johnny'ego Hoogerlanda. Pierwszy z nich upadł płasko na asfalt. Mniej szczęścia miał Hoogerland, który w wyniku uderzenia wylądował na ogrodzeniu wykonanym z drutu kolczastego. Flecha i Hoogerland w ramach rekompensaty otrzymali nagrodę dla najbardziej walecznych kolarzy etapu. Marne to pocieszenie zważywszy na fakt, że ostatecznie obaj przybyli na metę za stratą ponad 16 minut.


Na trasie 9. etapu najszybszy okazał się Hiszpan Luis Leon Sanchez (Rabobank). Liderem został drugi na mecie Francuz Thomas Voeckler (Europcar). Trzeci był jego rodak Sandy Cesar (FDJ). Zwycięzca mijając linię mety ucałował obrączkę, dedykując żonie swój drugi etapowy sukces w Tour de France. Po raz pierwszy Hiszpan wygrał etap trzy lata temu. Sanchez awansował w klasyfikacji generalnej na drugie miejsce i traci do lidera 1.49. Trzeci jest Australijczyk Cadel Evans (BMC) - strata 2.26.

My mamy nadzieję, że organizatorzy wyciągną wnioski i w przyszłości nie dojedzie już do podobnych scen jak podczas niedzielnego etapu. Wszak to jużdrugi wypadek z udziałem mediów podczas tegorocznej "Wielkiej Pętli". Czy naprawdę dobre ujęcie warte jest ryzykowania zdrowia kolarzy?

Marek Dziadukiewicz