Logo Polskiego Radia
Dwójka
Joanna Łopat 03.09.2013

"Na węgierskiej prowincji człowiek ma większe oczy"

Węgry wydają się podzielone na Budapeszt i to, co poza granicami tego miasta, czyli prowincję. Ten stereotyp ciągnie się od czasów monarchii i trwa do dzisiaj.
Węgry. Miejscowość Hollók.Węgry. Miejscowość Hollókő.Krzyżówki/ Wikimedia Commons

- Faktycznie na początku XX wieku Budapeszt stał się niekwestionowanym centrum. Nie można było zrobić kariery, nie jadąc do Budapesztu. Wtedy na prowincji zamarło życie kulturalne. Ale te relacje prowincja - miasto bardzo dynamicznie się zmieniają - twierdzi Anna Górecka, tłumaczka, która od lat przybliża węgierską literaturę w magazynie"Literatura na Świecie".

- Na prowincji dzieje się coraz więcej i coraz częściej to Budapeszt ją odwiedza – dodaje Gáspár Keresztes z Instytutu Kultury Węgierskiej.

Dzięki literaturze i muzyce prowincja staje się przeciwwagą dla stolicy. Według pisarza Ottó Tolnaia centrum jest tam, gdzie krzyżują się kultury, religie. – W jego literaturze prowincja stała się centrum, a menele, biedni dziwacy, bohaterami literatury światowej - mówi Anna Górecka.
Węgry są znane ze świetnie zachowanego folkloru i muzyki ludowej.
- Po Traktacie w Trianon jednym z filarów tożsamości węgierskiej stała się kultura. Autentyczna muzyka ludowa jest integralną częścią kultury węgierskiej i tożsamości narodowej – podkreśla Gáspár Keresztes.
Są miejsca oddalone od granicy o 250- 300 kilometrów, gdzie można usłyszeć najczystszą węgierszczyznę. – W takich miejscach człowiek zastanawia się, gdzie jest centrum, a gdzie prowincja? - retorycznie pytał telefoniczny gość audycji Bogdan Góralczyk, politolog i publicysta.
Goście audycji zawracali uwagę na to, że ta najprawdziwsza kultura materialna Węgier jest oddalona od rdzenia państwa.
- Dzisiejsze państwo węgierskie w żadnej mierze nie może być utożsamiane z kulturą węgierską. Ta kultura jest szersza. Węgry mają to nieszczęście swojego współczesnego losu, że przez Traktat w Trianon są poszatkowane i ogromne skupiska węgierskiej autentycznej twórczości, ludowości, narodowości, języka, są poza granicami Węgier właściwych, jakie określamy dzisiejszymi granicami - mówił Bogdan Góralczyk.

Węgierska prowincja jest pełna miejsc, które są centrami węgierskiej kultury. One stanowią o tożsamości tego kraju. - Największy mieszczuch, jak śpi, to śni mu się wieś - podsumowuje Gáspár Keresztes.

jl