Zgodnie ze zmianami w prawie unijnym, Bruksela może wprowadzić na sześć miesięcy wizy dla przedstawicieli państwa trzeciego, które łamie układ o wzajemności.
- Kraje objęte reżimem wizowym – Polska, Rumunia, Bułgaria, Cypr i Chorwacja –mogły powiadomić Komisję Europejską o niestosowaniu przez Stany Zjednoczone zasady wzajemności. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w związku z nierespektowaniem umowy przez Waszyngton, nie domaga się jednak wprowadzenia żadnych sankcji. Państwa członkowskie obawiają się bowiem pogorszenia stosunków między UE a Stanami Zjednoczonymi – powiedziała w PR24 Beata Płomecka, korespondentka Polskiego Radia w Brukseli.
Rozmowy z Białym Domem
Wielu polskich polityków, jeszcze przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej, walczyło o zniesienie ruchu bezwizowego ze Stanami Zjednoczonymi. Jak do tej pory rozmowy na najwyższym szczeblu nie przyniosły jednak rezultatu.
- Rozmawiamy z Amerykanami przez Biały Dom – taka jest nasza perspektywa. Jednak decyzja dotycząca ruchu bezwizowego leży w gestii Kongresu. Administracja amerykańska nie może też dawać nikomu specjalnych uprawień bez dobrego uzasadnienia. Zarówno do Busha, jak i do Obamy mamy pretensje za to, że nie jesteśmy traktowani wyjątkowo. Jednak w amerykańskim prawie nie ma czegoś takiego jak wyjątek – dodał prof. Bohdan Szklarski z Ośrodka Studiów Amerykańskich UW.
Polonia kluczem do sukcesu
Polonia amerykańska liczy ponad 9 milionów ludzi. Stanowi ona największe skupisko Polaków poza krajem. Jednak ich angażowanie się w życie polityczne Stanów Zjednoczonych jest niewielkie. Sprawia to, że działania prowadzące do zniesienie ruchu bezwizowego są utrudnione.
- Polska mniejszość nie uczestniczy w amerykańskiej demokracji. Nie ma więc z tamtej strony pchnięcia, które wymusiłoby na amerykańskiej administracji i Kongresie włączenie nas do programu bezwizowego. Nie mamy dobrze zorganizowanej mniejszości. To niedobrze, ponieważ głosu mniejszości Kongres słucha – ocenił prof. Bohdan Szklarski.
PR24/MP