Wypadek przy pracy można najłatwiej scharakteryzować jako nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, do którego doszło w trakcie wykonywania zadań służbowych, a efektem był uraz ciała lub śmierć pracownika. Jako wypadek przy pracy uznaje się także zdarzenie, które zaistniało podczas szkolenia lub dojazdu do miejsca zatrudnienia.
Problematyczne wypadki
Zgłoszenie wypadku przy pracy leży w obowiązku pracodawcy, ale niekiedy forma zatrudnienia wymusza zatajenie zdarzenia, ponieważ wiązałoby się to z wysokimi karami dla zatrudniającego. Z tego względu niektóre zdarzenia są wykrywane dopiero po zgłoszeniu przez pracownika lub w wyniku śledztwa. Wedle najświeższych danych liczba wypadków przy pracy ulega zmniejszeniu.
– Są sytuacje, gdy mimo obowiązku, pracodawca nie zgłasza wypadku i zawiadomienia wpływają do nas ze strony pracowników, a nawet policji i prokuratury. W tym roku miało miejsce 29 kontrolowanych przez nas wypadków przy pracy. Należy tutaj sugerować, że liczba wypadków zmniejsza się – mówiła w PR24 Maria Kacprzak-Rawa z Inspektoratu Pracy.
Gdy ulegniemy wypadkowi
Zgłoszenie wypadku w miejscu zatrudnienia stanowi obowiązek pracodawcy, ale obłożony jest odpowiednią procedurą. Natomiast w chwili zdarzenia poza miejscem pracy to pracownik musi zgłosić zaistnienie wypadku.
– Trzeba na pewno sporządzić albo kartę wypadku, albo protokół powypadkowy. Są to dokumenty o tyle istotne, że ZUS może odmówić udzielenia jakichkolwiek świadczeń jeśli zostaną źle wypełnione albo w ogóle ich nie będzie. Nie ma to ostatecznie znaczenia, ponieważ wypadek zawsze można zgłosić do sądu pracy, a w chwili stwierdzenia, że nie miał miejsca wypadek przy pracy, można podjąć kroki w celu odwołania od decyzji – wyjaśniała mec. Monika Gładoch, ekspert prawa pracy.
BHP to podstawa
Wielu wypadków w pracy można uniknąć poprzez stosowanie się do przepisów BHP. Na popularności zyskują różne kampanie promujące znajomość zasad higieny i bezpieczeństwa pracy.
– Liczymy na to, że poprzez promocję i prewencję liczba wypadków ulegnie redukcji. Skutki już są widoczne, ponieważ z naszych danych wynika, że w pierwszym, półroczu wypadków jest znacznie mniej – wskazała Maria Kacprzak-Rawa.
PR24/GM