Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Paweł Jakubicki 25.08.2014

Koniec śmieciówek?

Sejm pracuje nad nowelizacją ustawy, która pozwoli na „ozusowanie” umów zleceń. Rządowe zmiany zakładają obłożenie składkami emerytalnymi i rentowymi umów tego typu, ale opinie ekspertów w kwestii „ozusowania” śmieciówek są podzielone.
Koniec śmieciówek?flickr/Niels Linneberg
Posłuchaj
  • 25.08.14 Marek Kowalski: „Popieramy w całości rządowy projekt oskładkowania umów zleceń, ale widzimy też pewne zagrożenia (…)”

Wedle szacunków w Polsce na umowę zlecenie zatrudnionych jest około 800 tys. osób, ale forma zatrudnienia uniemożliwia im odprowadzanie składek emerytalnych i rentowych. Nowelizacja ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych miałaby tę sytuację zmienić.

„Ozusowanie” na tak

Rządowy projekt ma poparcie większości związkowców, pracodawców i pracowników. Również eksperci rynku pracy wskazują, że „ozusowanie” śmieciówek niesie ze sobą wiele korzyści, ale największym problemem może być czas vacatio legis, który wedle rządowych założeń ma wynosić zaledwie 3 miesiące.

– Popieramy w całości rządowy projekt oskładkowania umów zleceń, ale widzimy też pewne zagrożenia. Jednym z nich jest zbyt krótkie vacatio legis, które nie pozwoli przedsiębiorcom na przestawienie swoich biznesów tak, aby bezpiecznie przejść przez procedurę  oskładkowania – wskazywał w PR24 Marek Kowalski, ekspert ds. rynku zamówień publicznych.

– Czas vacatio legis jest dużym zagrożeniem i stąd nasz apel do Sejmu o to, by zdecydowanie wydłużyć okres „leżakowania” prawa o 12 miesięcy – uzupełnił Ryszard Podgórski, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Czystości.

„Ozusowanie” na nie

Wśród negatywnych skutków obłożenia umów zleceń składkami wskazuje się wzrost zwolnień, który będzie wynikiem reakcji firm na wzrost kosztów pracy. Niektórzy eksperci wieszczą także rozrost szarej strefy.

– Nie ma najmniejszych powodów, aby już dokonywać cięć kosztów lub redukcji zatrudnienia. Nie wiemy, co postanowi Sejm i kiedy ustawa wejdzie w życie. Główna część zatrudnienia na umowy cywilno-prawne to usługi. Nie jest tak, że z dnia na dzień zredukujemy liczbę personelu wśród naszych klientów. Nie sądzę, żeby przed wejściem w życie ustawy ktoś wykonywał gwałtowne ruchy – uspokajał Marek Kowalski.

PR24/GM