Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Mateusz Rekłajtis 22.12.2014

Świętowanie bez Boga

Uduchowieni, głęboko przeżywającą rzeczywistość, inteligentni i wykształceni – jednak niewierzący. W Polsce żyje wiele osób, które są niereligijne. Jedną z nich jest Małgorzata Kalicińska, pisarka, neopoganka, która w Polskim Radiu 24 opowiadała, jak spędza święta Bożego Narodzenia i z jakimi problemami zmaga się w polskim, katolickim kraju.
Świętowanie bez Bogaflickr/Dave Linscheid
Posłuchaj
  • 22.12.14 Małgorzata Kalicińska: „Fajna jestem i nikomu nie robię krzywdy tym, że nie jestem katoliczką (…)”

Dzielenie się opłatkiem, ubieranie choinki, obdarowywanie się prezentami, wspólna wieczerza wigilijna – to nieodłączne elementy świąt Bożego Narodzenia. Część z tych zwyczajów przeniknęła do tradycji laickiej. Małgorzata Kalicińska nie widzi niczego złego w tym, że razem ze swoją rodziną świętuje w okresie bożonarodzeniowym. Oddziela jednak symbole religijne, które należą do sfery sacrum od tych będących wyrazem ludzkiego pojednania i miłości.

– W moim przypadku to nie jest przygotowanie do świąt Bożego Narodzenia, tylko do świąt. Kropka. Ja świętuję spotkanie rodzinne. Ewa Braunek też święciła Wigilię, mimo że była buddystką – podkreślała pisarka.

Nie-katolik wśród katolików

Gość PR24 zwróciła uwagę, że niekiedy spotykają ją przykre sytuacje w życiu wynikające z tego, że jest neopoganką. Niektórzy ludzie wierzący uznają ją bowiem tym samym za nieuduchowioną i płytką.

– Osoby, które są religijne próbują nas nawracać, mówiąc, że my jako osoby niewierzące nie mamy życia duchowego i jesteśmy płytcy oraz płascy. Jest to śmieszne jak robią to ludzie wykształceni i inteligentni. Są to zarzuty absolutnie bezpodstawne – powiedziała Małgorzata Kalicińska.

Albo, albo

Wielu katolików traci lub już straciło swoją wiarę. Niewielu jednak decyduje się na apostazję, czyli definitywne wypisanie się z Kościoła. Zdaniem gościa PR24, ludzie ci powinni głęboko przemyśleć swoją religijność i być uczciwi wobec siebie, by nie stać się hipokrytami.

– Elementarna szczerość wobec siebie powinna nam powiedzieć, czy mamy ochotę udawać dla rodziny i sąsiadów. Albo odwrotnie. Ta rozmowa z samym sobą powinna nam uświadomić: „Kurczę, do tej pory udawałem i byłem hipokrytą, więc będę lepszym katolikiem” – mówiła rozmówczyni PR24.

PR24 / dds