Były rzecznik prasowy MON i były szef gabinetu politycznego ministra Antoniego Macierewicza Bartłomiej Misiewicz został pełnomocnikiem zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji w spółce. W środę „Rzeczpospolita” i „Fakt” podały informację o rzekomych zarobkach Misiewicza. Według gazet, będzie on zarabiał w PGZ 50 tysięcy złotych miesięcznie i może liczyć na służbowy samochód.
Powołana przez PiS komisja ma zbadać zarzuty stawiane wobec Bartłomieja Misiewicza oraz okoliczności jego zatrudnienia. W skład gremium weszło trzech przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości: Joachim Brudziński, Mariusz Kamiński i Marek Suski.
– Skład tej komisji pokazuje, że Jarosław Kaczyński jest zdeterminowany. Ten organ ma zrobić polityczną krzywdę Antoniemu Macierewiczowi, co nie oznacza, że ma go „wykończyć” – komentował Andrzej Stankiewicz. – Prezes PiS już wcześniej wskazywał jasno Antoniemu Macierewiczowi, że należy zrobić porządek z Misiewiczem. Tymczasem, posadami dla byłego rzecznika MON szef tego resortu pokazywał, jak bardzo jest nietykalny – dodawał publicysta.
W ocenie Krzysztofa Losza, wiele wskazuje na to, że polityczna przyszłość Bartłomieja Misiewicza jest przesądzona. – Jeżeli spojrzymy w przeszłość, zobaczymy, że osoby, które dla partii znaczyły więcej niż Misiewicz, pod wpływem decyzji Kaczyńskiego kończyły swoje kariery w PiS. Przykładem może być Adam Hofman – mówił gość PR24.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem Gorącego Tematu był Filip Memches.
Polskie Radio 24/PAP/mp
___________________
Data emisji: 12.04.17
Godzina emisji: 15.10