Jak mówiła szefowa resortu, już dziś wiadomo, że doradcy emerytalni w ZUS-ach są oblegani, a temat szalenie interesuje osoby, które zastanawiają się nad tym, czy przejść na emeryturę, czy pozostać na rynku pracy. – Z tego powodu się bardzo cieszymy, bo z reguły wiedza na temat świadczeń emerytalnych wydawała się odległa, obca, trudna dla ludzi. Część z nich z góry zakładała, że korzysta z możliwości przejścia w najszybszym terminie – wskazywała.
Elżbieta Rafalska podkreśliła, że potrzebny jest spokojny przekaz, iż zmiany, które wejdą w życie 1 października to pewien constans. – Że nie ma obaw, że ktoś to zmieni, a każdy rok dodatkowej pracy to wzrost świadczenia o 8 proc. Obecny algorytm premiuje dłuższe pozostawanie na rynku pracy – wyjaśniała.
Minister zaznaczyła, że wszystko zostało dokładnie policzone, uwzględniono również margines bezpieczeństwa na wypadek, gdyby 100 proc. uprawnionych zdecydowało się przejść na emeryturę. Dodała, że równocześnie mamy jednak bardzo dobrą sytuację na rynku pracy, a wartość pracownika wzrasta. – Może pracodawca zastanowi się, że może te spracowane ręce też są bardzo ważne. Weźmie pod uwagę to, że wydajność pracownika w sensie fizycznym jest mniejsza, ale nadrabia swoimi kompetencjami, doświadczeniem, lojalnością. Nie myśli o tym, żeby z powodu wzrostu wynagrodzenia zmienić pracę, warto to wykorzystać – przekonywała.
Elżbieta Rafalska zaznaczyła, że nie może dać gwarancji, że inna władza zachowa się w sposób odpowiedzialny. – System emerytalny powinien być tym, który daje poczucie bezpieczeństwa na wiele lat, a nie targany niepewnościami z częstotliwością kampanii wyborczych. Potrzebuje spokoju i stabilności, to powinni wszyscy politycy w Polsce zrozumieć – podsumowała.
Z minister rodziny, pracy i polityki społecznej rozmawiała Anna Grabowska.
Więcej w nagraniu.
Polskie Radio 24/ip
_____________________
Data emisji: 19.05.2017
Godzina emisji: 12:08