Projekt ustawy zakłada radykalną poprawę losu zwierząt - od psów i kotów poczynając, przez zakaz uboju rytualnego (który będzie możliwy tylko na potrzeby związków wyznaniowych), po decyzję, by do 2022 roku zniknęły w Polsce fermy zwierząt futerkowych. Największego oporu posłowie spodziewają się właśnie wobec dwóch ostatnich punktów, gdyż w Sejmie działają lobbyści.
Jak podkreślił Mikołaj Jastrzębski, w poprzednich kadencjach Sejmu starania organizacji prozwierzęcych były blokowane, ponieważ „w Platformie Obywatelskiej były co najmniej 4 osoby związane z hodowlą norek”. - To bardzo silne lobby – zaznaczył gość.
Dodał, że organizacje prozwierzęce dostały pierwszy sygnał w styczniu, gdy Jarosław Kaczyński poparł zakaz hodowli zwierząt na futra. - Zostało to utrzymane i zapis ten znalazł się w nowelizacji. Rozwiązanie to oznaczałoby gigantyczne poprawienie dobrostanu zwierząt w Polsce, ponieważ każdego roku w Polsce na futra zabijanych jest ok. 10 mln zwierząt – wyjaśnił Jastrzębski.
Dodał, że w Polsce nie ma zbytu na futra. - To wyłącznie eksport i to na dodatek niewielki ułamek promila jeśli chodzi o PKB Polski. Zarabia więc na tym – choć duże pieniądze - bardzo wąska grupa ludzi – tłumaczył gość.
Podkreślił też, że problem z fermami mają lokalne społeczności. – Ludzie mieszkający blisko ferm skarżą się na odór, smród, muchy, a także spadek cen ziemi w sąsiedztwie fermy. Ustawa przewiduje ponadto 5-letni okres przejściowy, w którym osoby pracujące na fermach mogłyby znaleźć inne prace lub się przebranżowić – podsumował.
Projekt nowelizacji ustawy zakłada tez m.in. regulację długości łańcucha dla psa z perspektywą zakazu jego stosowania, obowiązkowe chipowanie, a także ostrzejszą definicję znęcania się nad zwierzęciem.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Łukasz Sobolewski.
Polskie Radio 24/pr
_____________________
Data emisji: 28.07.17
Godzina emisji: 14:45