Podział w tej sprawie widać także w Sejmie, a dokładnie w debacie odnoszącej się do uchwały, która ma dotyczyć rzezi wołyńskiej. Po 70-ciu latach „Wołyń” ciągle jest otwartą raną w stosunkach polsko-ukraińskich. Mimo tego, że kwestia wołyńska jest bardzo nagłaśniana to wielu Polaków wciąż mało wie na jej temat, jednak wiedza ta jest na wyższym poziomie niż na Ukrainie.
- Jeśli chodzi o znajomość tej tragedii, to rzeczywiście po stronie Polskiej jest szersza wiedza na ten temat, choćby z racji 70-tej rocznicy. Przez ostatnie 10 lat, dzięki Instytutowi Pamięci Narodowej i za sprawą rodzin, które przeżyły te wydarzenia, zaczęto mówić o tej tragedii więcej. Zaczyna to powoli docierać do naszej wspólnej świadomości i staje się częścią już polskiej historii. Wydaje mi się, że po stronie ukraińskiej wiedza na ten temat, sądząc po relacjach historyków, jest diametralnie słabsza, mniejsza, ograniczająca się tylko i wyłącznie do elity polityczno-historycznej – powiedział Jan Żaryn , profesor UKSW.
Jan Żaryn foto: PR24/JW
Według profesora Żaryna, ukraińscy historycy podążają za bieżącym głosem politycznym, zamiast być dla niego wsparciem merytorycznym.
- W relacjach historycznych między stroną polską, a ukraińską można powiedzieć, że wystąpił regres. Kilka lat temu byliśmy w lepszym punkcie, jeśli chodzi o możliwość bezpośredniego kontaktowania się z historykami ukraińskimi. Oni w tej chwili pod wpływem polityki usztywnili się i nie są zdolni do takiego powrotu. Nie chcą wysłuchać polskich racji – stwierdził Gość PR24.
PR24