Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Paweł Jakubicki 22.07.2013

Terroryzm w Europie

Minęły dwa lata od zamachu bombowego w Norwegii. 22 lipca 2011 roku Anders Behring Breivik odpalił ładunki wybuchowe w pobliżu budynków rządowych w Oslo.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjneflickr/JSitthi
Posłuchaj
  • 22.07 Adrian Pracoń o zagrożeniu terroryzmem

Następnie na wyspie Utoya otworzył ogień do przebywającej tam młodzieżówki Norweskiej Partii Pracy. W obu atakach zginęło 77 osób. Po aresztowaniu tłumaczył, że chciał zapobiec wielokulturowości i „muzułmańskiej inwazji” w Europie. Świadkiem tych wydarzeń był Polak – Adrian Pracoń, który stanął twarzą w twarz z oprawcą.

- Ten momenty ciągle wracają – w nocy gdy próbuję spać, a także w ciągu dnia. Powracają te w których strzelał do moich przyjaciół, te w których celował do mnie. Powrót do normalnego życia jest bardzo trudny. Ciężko zrozumieć wszystko to co się wydarzyło – powiedział w PR24 Adrian Pracoń, ocalały w masakrze na wyspie Utoya.

W trakcie procesu Breivik zeznał, że nie zabił Polaka, ponieważ wyglądał on na prawicowca.

- Breivik sam to powiedział. Poznał mnie w norweskich mediach. Widział, że szukam odpowiedzi dlaczego mnie nie zabił. Dla mnie, jego wersja jest bardzo trudna do zrozumienia. W ogóle nie wiem, jak taki przypadek mógł zaważyć między życiem, a śmiercią. Proces był bardzo mocnym przeżyciem dla mnie. Miałem nadzieję, że w jego trakcie zostaną udzielone odpowiedzi na wiele moich pytań. Sam się go pytałem, czy mógłby udzielić jakiś odpowiedzi na ten temat, dlaczego mnie nie zastrzelił w tamtej chwili. Oświadczył wtedy, że nie ma nic więcej do powiedzenia – powiedział Gość PR24.

Anders Behring Breivik został skazany na 21 lat więzienia. Wyrok ten będzie wydłużany do momentu, aż władze będą pewne, że zamachowiec nie zagraża już społeczeństwu.

- Niestety Breivik nie jest jedynym tego typu przypadkiem, ale jest to incydent, który będzie pewnego rodzaju nauką dla wszystkich europejczyków. Jest on ostrzeżeniem, że zagrożenie terroryzmem nie płynie tylko ze środowiska, o którym mówiono tak dużo od 11 września 2001 roku. Nie są to wyłącznie środowiska islamskie, może to być sąsiad, który mieszka obok nas, który wyznaje te same wartości co my, mający w sobie jakąś złość i gniew. Może on sięgnąć po terroryzm, jako formę walki również z nami, ponieważ w jego głowie uroi się taki pogląd, że my też jesteśmy jego wrogami, chociażby przez naszą tolerancję. Breivik nie jest jedynym przykładem o tak skrajnych poglądach, które mówią o Europie białego człowieka, chrześcijanina – skomentował dr Krzysztof Karolczak politolog z Centrum Badań nad Terroryzmem.

PR24

tagi: