Logo Polskiego Radia
migracja
migrator migrator 12.01.2010

TV szuka ochotnika, by zmumifkować go na wizji

Stacja poszukuje osoby śmiertelnie chorej, która zgodzi się na mumifikację jej zwłok po śmierci podczas reality show. Dokument ma przybliżyć metody mumifikacji stosowane przez Egipcjan.

Stacja poszukuje osoby śmiertelnie chorej, w stanie terminalnym, która zgodzi się na mumifikację jej zwłok po śmierci podczas reality show. Następnie doczesna powłoka kandydata ma być przez dwa lata wystawiana w muzeum. Balsamowanie ma się odbyć metodą starożytnych Egipcjan. Projekt wspiera brytyjski kanał Channel 4.

Telewizja złamała już wiele tabu związanych ze śmiercią. Była już sekcja zwłok, a nawet samobójstwo na wizji. Teraz dyskusje na temat naszej postawy wobec śmierci wywołała brytyjska stacja Channel 4.

Studio filmowe Fulcrum TV, któremu wsparcia udziela Channel 4, umieszcza ogłoszenia zapraszajace ochotników do mumifikacji na wizji w pismach poświęconych życiu duchowemu.

Pomysłodawcy tego dokumentu współpracują z naukowcami z Wielkiej Brytanii, którzy twierdzą, że zgłębili sekret mumifikacji stosowanej w starożytnym Egipcie 3300 lat p.n.e. Według ówczesnych wierzeń balsamowaniee ciala było koniecznym warunkiem życia pozagrobowego. Tak czy inaczej, Egipcjanom udało się zachować ciała swoich zmarłych w dobrym stanie znacznie dużej niż innym cywilizacjom.

Ciało będzie obserwowane przez kilka lat

Richard Belfield z Fulcrum TV nie odpowiedział reporterom "Independent" na ich pytania dotyczące dokumentu. Bardzo długo za to przemawiał do reportera incognito, który podał się za osobę chorą, chętną do mumifikacji. - "Przez następne miesiące chcielibyśmy cię filmować. Chcemy, żeby widzowie dowiedzieli się, jaką osobą jesteś. Chodzi o to, by mogli wykształcić właściwe nastawienie emocjonalne - wyjaśnił Belfield.

Fulcrum TV testowała już balsamowanie

"To może brzmieć makabrycznie, ale zmumifikowaliśmy już sporą liczbą świń, żeby sprawdzić, czy wszystko się udaje. I ta metoda się sprawdza" - przekazał Belfield podczas rozmowy z "ochotnikiem". Zapewnił, że znaleziono już naukowców do pracy nad tym projektem i odpowiednie miejsce, na które uzyskano zgodę HTA (Human Tissue Authority), agencji rządowej regulującej kwestie dotyczące zwłok ludzkich i organów.

Zgoda na wystawienie ciała w muzeum nie jest obligatoryjna. Jeśli ochotnik się nie zgadza, jego ciało będzie przechowane w innym miejscu przez 2-3 lata. Naukowcy chcą przekonać się, w jakim pozostanie stanie. Po tym czasie miałby miejsce normalny pogrzeb.

Ochotnik nie otrzyma ani grosza

Za udział w programie ochotnik nie otrzyma żadnych pieniędzy, nie przewidziano też żadnego wspomożenia dla jego krewnych. -"Pokryjemy wszystkie koszty. Nasi prawnicy jednak odradzili nam płacenie ochotnikowi za udział w projekcie"- mówił Belfield.

Na koniec wspominał, że Egipcjanie byli doskonałymi znawcami chemii organicznej, jedna z żywic jakiej używali dostępna jest jedynie w Birmie. Projekt w jego ocenie ma olbrzymią wartość poznawczą.

Channel 4 zafascynowana

Channel 4 potwierdził dziennikowi "Independent", że przyznał Fulcrum TV pewne środki w związku z nową produkcją. To była na razie suma, którą stacja płaci producentom, by poznać szczegóły projektu i ocenić jego szanse. Dwa dni temu rzecznik Channel 4 ostatecznie przyznał, że stacja poprze projekt. -"Jesteśmy zafascynowani tymi badaniami. Jeśli naukowcy znajdą ochotnika, będziemy zainteresowani" - mówił rzecznik stacji. Dodał, że jeśli faktycznie odkryto sekret starożytenj mumifikacji, może to nieść ze sobą korzyści dla współczesnej medycyny.

Śmierć na ekranie

"Independent" przypomina, ze to nie pierwszy tak kontrowersyjny film o śmierci. Dokument ITV "Malcolm and Barbara: Love’s Farewell" ( "Malcolm i Barbara: pożeganie miłości") był pierwszym filmem brytyjskim, który przedstawiał śmierć na ekranie. Chory na Alzheimera Malcolm Pointon zapadł w śpiączkę w 2007 r., co zarejestrowała kamera. Zmarł trzy dni później.

Kontrowersyjny von Hagens

Kontrowersje wzbudzają także wystawy anatoma Gunthera von Hagensa, który pokazuje ciała poddane plastynacji. W 2002 von Hagens przeprowadził pierwszą od 170 lat publiczną sekcję zwłok w Londynie. Bilety na nią kupiło 500 osób. Von Hagens dostał list od urzędnika z ostrzeżeniem, że sekcja którą przeprowadzi będzie przestępstwem. Mimo tego nie zrezygnował. Sekcji asystowała policja, ale nie interweniowała. Ową autopsję pokazała w listopadzie 2002 roku na antenie stacja Channel 4 - dostała wtedy podobno 130 listów ze skargami.

Jednocześnie wiele osób, w  tym uczonych, poparło anatoma. Argumentowali, że jego prace demistyfikują proces śmierci i funkcjonowanie ludzkiego ciała.

Jak Egipcjanie mumufikowali: mózg wyrzucano

Proces mumifikacji trwał 70 dni. Ciało było najpierw rytualnie obmywane, potem wyjmowano organy wewnętrzne: płuca, żołądek, wątrobę, jelita. Wszystko to wyciagano przez wąskie nacięcie po lewej stronie brzucha i klatki piersiowej. Serce pozostawiano na miejscu, wierzono bowiem, że tu mieści się centrum myśli i emocji. Nie uważano natomiast, by mózg miał jakiekolwiek znaczenie. Usuwano go przez otwory nosowe używajac zakrzywionego narzędzia z haczykiem, a potem wyrzucano.

Ważne było właściwe wysuszenie ciała: każdy organ zanurzano w natronie - sodzie naturalnej, owijano w płótno i umieszczano w naczyniach zwanych kanopami, strzeżonych przez cztery bóstwa. Również ciało pokrywano natronem i układano na pochyłym stole. Po 40 dniach usuwano natron, wysuszone ciało nacierano maściami. Głowa i jama ciała były wypełnianie, a potem bandażowane pasami płótna sklejonymi żywicą. Nakładano 20 warstw bandaży, ostatnią na wierzchu pokrywano żywicą.

ag, Independent/Steve Connor