- Oddaliśmy nasze dziecko do sióstr, bo chcieliśmy dla niego jak najlepiej. Wiedzieliśmy, że nie damy sobie w domu rady - ani psychicznie, ani finansowo. Masywne wodogłowie to jest ciężka choroba. To jest taka trauma, że człowiek nie wie, co ma robić. Ja siedziałam i płakałam, załamałam się. Wiedzieliśmy, że będzie wodogłowie, ale nie że aż tak masywne, że zostanie tylko pień i cząsteczka mózgu - mówi.
Dobra wiadomość dla chorych dzieci z Piszkowic >>>
Pani Irena opowiada, że choroba pojawiła się w 27. tygodniu ciąży. - Mam 15-letnią córkę, dziewięć lat temu byłam w ciąży, ale poroniłam. Ala bardzo przeżyła moment, gdy straciliśmy drugie dziecko. Do tej pory jeździmy do psychologa na terapię - dodaje.
Z błyskiem w oku mówi o swoim synku. - Jest fajny, kochany, towarzyski i lubi, gdy się do niego mówi. Przyjeżdżamy tak często, jak czas pozwala. Dzięki siostrom z ośrodka Tomek ma zastawkę w główce. I choć nie kwalifikował się do tej operacji, to jednak się udało. Siostry nas uspokajają, że ciśnienie już nie zniszczy dalej mózgu i Tomek będzie żył. A to sukces - cieszy się pani Irena.
O codziennych radościach i smutkach opowiadała m.in. dyrektor zakładu Eugenia Jakubowicz (siostra Łucja) >>>
Dzięki zmianom w prawie państwo pomoże w opiece nad dziećmi z Ośrodka Leczniczo-Opiekuńczego w Piszkowicach. Małych podopiecznych Słuchacze Trójki znają już bardzo dobrze, bo wsparli ich hojnie podczas wielu akcji pomocy. Na specjalne konto ponownie można wpłacać pieniądze dla chorych dzieci. Numer rachunku to 27 1090 2327 0000 0005 9400 0070.
Słuchacze Trójki dzięki wcześniejszym akcjom zebrali ponad 370,5 tysiąca zł na pomoc ciężko chorym dzieciom z Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego w Piszkowicach. Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy zdecydowali się wesprzeć chore maluchy i zachęcamy do dalszej pomocy.
(mp/mk)