Logo Polskiego Radia
Trójka
Emilia Iwanicka 01.08.2013

Wanda Traczyk-Stawska – powstaniec, łączniczka, wyrzut sumienia?

- Jestem żołnierzem, który ma poczucie, że nie wykonał rozkazu. Dlatego teraz walczę o Cmentarz Powstańców Warszawy na Woli, bo jego wygląd to hańba – mówiła Wanda Traczyk-Stawska w "Klubie Trójki”.

Wanda Traczyk-Stawska ps. "Pączek" walczyła u boku "Montera", czyli generała Antoniego Chruściela, dowódcy Okręgu Warszawskiego AK. W czasie powstania była łączniczką - strzelcem i jako żołnierz walczyła z bronią w ręku. Dowódca jej oddziału wydał jej rozkaz odnalezienia ciał dwanaściorga poległych towarzyszy broni.

II wojna światowa - serwis specjalny Polskiego Radia

- Byłam do pomocy w grupie, która dostała to zadanie. Po powrocie z obozu jenieckiego zajęliśmy się poszukiwaniem mogił naszych kolegów, które zostały przeniesione z miejsc, które znaliśmy. A ciała trzeba było przenieść, bo Warszawie groziła epidemia. Ponieważ na cmentarzach nie było już miejsc, padł pomysł, żeby te ciała spalić, ale Czerwony Krzyż pomógł i przeniesiono je do wspólnych mogił. Wtedy też zaistniał Cmentarz Powstańców Warszawy na Woli. Do dziś nie ma on dokładnych informacji o pochowanych tam, a leży tam 104 105 osób, a nazwiska ma tylko 3,5 tys. ludzi – mówiła Wanda Traczyk-Stawska.

Nagrobki
Nagrobki projektu Tadeusza Wyrzykowskiego (fot: Wikipedia/ Noctua)

W okresie PRL pani Wanda – jak wspomina - była bezradna. - Nie mogłam zorganizować ludzi. Dopiero w latach 80. zaczęliśmy się bardziej zbierać. To cmentarz niezwykły, chyba drugiego na świecie takiego nie ma, bo to cmentarz wojenny, na którym leżą razem cywile i wojsko, jak było to w powstaniu, razem trwaliśmy 63 dni. To dzięki cywilom trwało to powstanie, oni nam pomagali, a często mieli znacznie gorsze warunki – opowiadała warszawianka.

Pomnik
Pomnik Polegli Niepokonani Gustawa Zemły na Cmentarzu Powstańców Warszawy (fot: Wikipedia/ Zu)

W okresie PRL złe oznakowanie mogił sprawiło, że cmentarz stał się miejscem rozrywki. – Widząc symbol krzyża Grunwaldu ludzie nie myśleli, że leżą tam powstańcy więc jeździli tam rowerami, spacerowali, chodzili na ryby. Hańbą jest to, że do dziś ten cmentarz jest oznakowany krzyżem Grunwaldu, który ma się nijak do powstania. Ja jestem żołnierzem, który ma poczucie, że nie wykonał rozkazu. Nie jestem wyrzutem sumienia, ale jest nim ten cmentarz – dodała Wanda Traczyk-Stawska.

Program prowadził Dariusz Bugalski.

Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku po godzinie 21.00. Zapraszamy!

(ei)

/