Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Sylwia Mróz 08.12.2012

Koniec świata najlepszym wabikiem na turystów

Niektórzy obawiają się, że 21 grudnia nastąpi koniec świata, a w Meksyku po prostu zaczyna się nowy dzień, i choć jest to sobota, to każdy spieszy się do własnych obowiązków.
Ruiny prekolumbijskiego miasta Majów TulumRuiny prekolumbijskiego miasta Majów TulumSylwia Mróz/PR

Sobota tylko teoretycznie jest dniem wolnym od pracy. W Meksyku to dla wielu szansa na dorobienie sprzedawaniem różnego typu artykułów na targach, zwanych tu tianguis (wym. tiangis). Miejscowe bazary są ogromne – to niekończące się ulice, na których królują stragany. Można na nich kupić wszystko, a do tego zjeść coś i napić się miejscowych napojów – refrescos. To temat na dłuższy artykuł, który powstanie w najbliższych dniach, bo nawet atmosfera świętej pamięci Stadionu X-lecia do pięt nie dorasta meksykańskim bazarom.

Trudno się tylko przez nie przechodzi, bo w zasadzie to nie my idziemy, tylko niesie nas fala masy ludzkiej, która prze wprost przed siebie. Wszędzie się trzeba przeciskać, ocierając o osoby zmierzające w przeciwnym kierunku. Dookoła morze kolorów, zapachów i smaków.

Pytam na jednym ze stoisk, na którym kupuję churros, sprzedawcę czy jego rodacy pamiętają o końcu świata i przygotowują się jakoś na niego. On się tylko uśmiecha zawadiacko i mówi, że jak taka ślicznotka przyjechała do Meksyku, na koniec świata, którego nie będzie, to on chce go powtarzać co roku. Po raz kolejny dostaję od miejscowych kosza – tu nikt się nie szykuje na jakiś koniec. Dla nich to kolejny wabik na turystów.

Nawet podobny motyw komentowała telewizja RT w materiale na temat Salwadoru, który z końca świata zrobił atrakcję turystyczną, mającą zmienić sposób postrzegania kraju. Trudno zmienić wizerunek kraju z jedną z najwyższych liczb morderstw dokonywanych rocznie. Koniec świata stał się zatem dla Salwadoru szansą na promocję nie tak bardzo znanych stanowisk archeologicznych i innych atrakcji, w które obfituje ten kraj Ameryki Środkowej.

By nie odebrać zbyt dużej liczby reklamacji szefowie firm turystycznych zachęcają: „Nie mogę powiedzieć czy nastąpi koniec świata, ale najlepiej jak przyjedziecie i sami sprawdzicie”. Na podobny pomysł wpadła Gwatemala, która 21 grudnia urządza wielką imprezę z okazji końca świata.

Zatem bez względu na to czy koniec świata nastąpi 21 grudnia tego roku, czy nie, jedno jest pewne – kraje Ameryki Łacińskiej wykorzystają to jako kolejną okazję do świętowania i będą się tego dnia przede wszystkim dobrze bawić.

Sylwia Mróz z Meksyku, polskieradio.pl