Ekonomista Marek Zuber podkreślał w audycji "Czwórka do czwartej”, że podstawowy problemem Polaków jest niezrozumienie wielu pojęć. - Nie wiemy też, do kogo zwrócić się z problemem, nie czytamy umów i podpisujemy je bez przeczytania – wyliczał. Tymczasem – jak dodał - W USA przyjęto bardzo dobry model edukacyjny i powstają książki już dla 5-latków.
Albert Tomaszewski z Akademii Młodego Ekonomisty podkreśla, że dzieci potrzebują przykładów bardzo konkretnych, a także zadań do rozwiązania, bo wtedy uczą się szybciej. - A im dalej, tym powinno być poważniej. To nie musi być teoria ekonomii, ale raczej obcowanie z tematami, które i tak nas dotkną, jak planowanie budżetu domowego, branie kredytu, czy inwestowanie – dodaje Marek Zuber.
Tymczasem prawda o ekonomicznej wiedzy Polaków jest bardzo smutna. - Polacy o finansach wiedzą mało i nie widza praktycznego zastosowania takiej wiedzy. Nie jesteśmy w stanie policzyć podstawowych wskaźników danego produktu finansowego. Polacy nie mają też zaufania do ekspertów finansowych, a jeśli się kogoś radzą, to najczęściej przyjaciół czy rodziny - mówił Norbert Konarzewski z Fundacji Bakowej im. Leopolda Kronenberga.
Fundacja Wspomagania Wsi taka wiedzę stara się propagować w najmniejszych nawet miejscowościach. - Uczymy mieszkańców planowania domowego budżetu. Ci ludzi największy problem mają z przekonaniem siebie, że czegoś nie wiedzą. Wstydzą się przyznać, że czegoś nie wiedzą, że nie potrafią zarządzać swoim budżetem. Do tego dochodzi brak przyzwyczajeni, brak tradycji w rodzinie, brak edukacji. Bo wiele podstawowych odruchów ekonomicznych powinniśmy mieć od małego – tłumaczy Anna Kosidło z FWW.
Jakie powinny być pierwsze kroki w ekonomicznej edukacji? Jaką groźbę niesie z sobą świnka – skarbonka? Zapraszamy do wysłuchania audycji "Czwórka do czwartej”, która powstała przy współpracy z Narodowym Bankiem Polskim. (ei)