Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 21.07.2010

Pracownicy czekają na zaległe 110 mln złotych

110 mln złotych to kwota należności niewypłaconych pracownikom w pierwszym półroczu 2010 r. - podała Państwowa Inspekcja Pracy.
Pracownicy czekają na zaległe 110 mln złotychSXC

To o blisko jedną piątą (19 proc.) więcej niż w tym samym czasie ub.r. Spadła za to liczba skarg dotyczących zwolnień - wynika z najnowszych danych PIP.

Średnia kwota zaległości pracodawców wobec pracowników po pierwszym półroczu br. to 1514 zł, ale w poszczególnych branżach kwoty te są znacznie wyższe. W branży "informacja i komunikacja" (m.in. działalność wydawnicza, produkcja filmów, nagrań wideo, czy programów telewizyjnych) pracodawcy są winni każdemu ze swoich pracowników po ok. 6 tys. zł. W branży "przetwórstwo przemysłowe" - po 4,5 tys. zł, w branży edukacyjnej - po 3,9 tys. zł, a w budownictwie - po 2 tys. zł.

Najgorzej w branży budowlanej

Jak powiedział Główny Inspektor Pracy Tadeusz Zając, branżę budowlaną problem niewypłacania wynagrodzeń dotyka w szczególny sposób.

W jego ocenie zwłaszcza małe firmy przerzucają na pracowników ryzyko prowadzenia działalności i nie wypłacają im wynagrodzeń, tłumacząc się tym, że nie zapłacił im ktoś inny. "Dla nas są to sprawy nie do wytłumaczenia. Pracodawca ma podstawowy obowiązek wypłacić wynagrodzenie za wykonaną pracę. Tolerancji na pewno nie będzie. Będziemy systematycznie zaostrzali naszą działalność, kontrolując ten obszar" - dodał.

Maksymalna kara: 50 tysięcy złotych

Inspektorzy pracy przeprowadzili od stycznia do końca czerwca 50,5 tys. kontroli i nałożyli 11,5 tys. mandatów za nieprzestrzeganie praw pracowniczych. Do sądu skierowali 2,4 tys. wniosków o ukaranie pracodawców. Zając zwrócił jednak uwagę, że sądy zbyt łagodnie - w jego ocenie - traktują sprawców tego typu wykroczeń. "Sąd może orzec karę do 30 tys. zł, a średnia kara orzekana przez sądy w I półroczu br. wyniosła 1977 zł" - powiedział.

Prace na wysokości

Główny Inspektor Pracy zwrócił się też z apelem do pracodawców i pracowników o bezwzględne przestrzeganie przepisów i zasad określających sposób wykonywania prac na wysokości, zwłaszcza obecnie - w trudnych warunkach atmosferycznych, podczas panujących upałów.

Jak ocenił, problem wypadków przy wykonywaniu tego rodzaju prac bierze się m.in. stąd, że często nie wykonuje ich podmiot, który wygrał przetarg, ale kolejny podwykonawca, który nie posiada elementarnej wiedzy. Zwrócił też uwagę, że zdarza się, iż osoby odpowiedzialne za prowadzenie placu budowy fałszują dokumentację, potwierdzając, że prace wykonywane są zgodnie z projektem technicznym.

"Będę wnosił, aby zmienić prawo w taki sposób, aby odbierać uprawnienia budowlane osobom, które posiadają takie uprawnienia, a jako kierownicy budów realizują prace w sposób niezgodny ze sztuką budowlaną" - dodał.

agkm, PAP