Logo Polskiego Radia
IAR
Tomasz Kamiński 06.10.2010

Szef PGNiG: bez umowy zabraknie gazu

Prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Michał Szubski uważa, że należy podpisać umowę gazową z Rosją jeszcze w październiku.
Michał Szubski, prezes PGNiGMichał Szubski, prezes PGNiGfot. PAP
Posłuchaj
  • Szef PGNiG Michał Szubski mówi, na ile starczy gazu
Czytaj także

W przeciwnym razie pod koniec miesiąca mogą być problemy z dostawami gazu. Jego zdaniem umowa jest dobrze wynegocjowana.

Szubski podkreśla, że negocjacje trwały 10 miesięcy, a wcześniej od 2003 roku w relacjach z Rosją narastały problemy. Zdaniem prezesa PGNiG-u wynegocjowana umowa satysfakcjonuje obie strony.

Jak twierdzi "Dziennik Gazeta Prawna" Rosja zgodziła się na skrócenie obowiązywania nowego kontraktu gazowego do roku 2022, a nie jak wcześniej podpisano do 2037 roku.

Prezes Szubski obawia się, że jeśli doszłoby do skrócenia kontraktu, to może to skłonić Rosję do rezygnacji w przyszłości z tranzytu gazu do Europy Zachodniej przez Polskę gazociągiem jamalskim. Przypomina, że w umowie znajdował się zapis gwarantujący transport rosyjskiego gazu do Europy poprzez Polskę do 2045 roku. Teraz gaz może wkrótce popłynąć Gazociągiem Północnym, co może doprowadzić do konieczności kupowania rosyjskiego gazu z Niemiec.

Michał Szubski zaznacza, że obecnie dostawy gazu pokrywają nasze zapotrzebowanie, ale gdy spadnie temperatura, mogą pojawić się problemy. Prezes Polskiego Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa podkreśla, że nadal nie ma porozumienia pomiędzy niemieckim koncernem E.ON Ruhrgas i ukraińską spółką przesyłową na temat przesłania z Rosji do Polski gazu, który niemiecka firma ma w Rosji.

PGNiG ma wstępne porozumienie z E.ON-em, ale Ukraina nie godziła się dotąd na dostawy, bo obawiała się reakcji rosyjskiego Gazpromu. Przebywający w ubiegłym tygodniu w Polsce ukraiński premier Mykoła Azarow zasugerował jednak, że Ukraina zgodzi się na przesłanie do Polski gazu, który do sprzedania ma niemiecki koncern.

tk