Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Stanisław Brzeg-Wieluński 22.07.2021

Eksperci: rosnąca konsumpcja oznacza odbudowę gospodarki

Wzrost konsumpcji to bardzo dobry wskaźnik dla całej gospodarki, ale też dla poszczególnych producentów i usługodawców, którzy mogą być spokojni, że na etapie odbudowy po pandemii znajdą nabywców na swoje towary i usługi. Dlatego tak ważna jest odbudowa popytu - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": dr Artur Bartoszewicz z SGH i dr Przemysław Kwiecień z XTB.  

Główny Urząd Statystyczny podał najnowsze dane o handlu detalicznym w czerwcu 2021 r. Sprzedaż w ujęciu nominalnym okazała się o 3,4 proc. wyższa niż w maju i 13 proc. wyższa niż w czerwcu 2020 r. W całym pierwszym półroczu sprzedaż była o 10,4 proc. wyższa niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. 

- Wzrost sprzedaży jest znaczny w porównaniu do czerwca 2020 r. ale przecież rok temu, mimo że lock downu nie było, sytuacja była niepewna. A konsumenci ograniczali zakupy. Dobrze, że teraz rynek się odbudowuje. Informacja o wzroście konsumpcji jest bardzo ważna, bo najgorzej wychodzą z kryzysu gospodarki te państwa, które mają kłopot z odbudowaniem konsumpcji – mówił dr Artur Bartoszewicz.

Podkreślił, że nastroje konsumentów są dobre, ale wpływa na to też chęć "pozbycia się pieniądza".  Wszyscy mają bowiem świadomość, że ceny rosną zatem wiele osób przyśpiesza zakupy.

- Dla producentów, usługodawców, wszystkich, którzy budują konsumpcję wewnętrzną ważne jest to, że mimo trudnych warunków mogą mieć klienta i jest to tendencja wzrostowa – dodał dr Artur Bartoszewicz.

Dr Przemysław Kwiecień zaznaczył, że obecny poziom sprzedaży nie jest jeszcze na nadmiernie wysokim poziomie, a trzeba też pamiętać cały czas o rosnących cenach.

- Patrząc na wolumeny czyli eliminując wzrost cen, wzrost konsumpcji to nieco ponad 8 proc. W ubiegły roku był to spadek o 1 proc., dlatego łączna roczna dynamika nie jest jeszcze potężna. W przeszłości bywało już, że sprzedaż rosła szybciej, choć dziś oczywiście widzimy powrót konsumenta na rynek – wyjaśniał dr Przemysław Kwiecień.

Coraz mniej środków na lokatach

Goście "Rządów Pieniądza" odnieśli się również do danych NBP, z których wynika, że w końcu maja gospodarstwa domowe dysponowały na rachunkach bankowych środkami w wysokości niemal biliona zł. Ale oszczędności te były o 5,35 mld zł, tj. o 0,5 proc. niższe niż miesiąc wcześniej.

- Wyraźnie widać tendencję ucieczki od pieniądza. I poszukiwanie zachowania jego wartości, a nawet wykorzystywanie szans inwestycyjnych, szczególnie na rynku mieszkaniowym. Ich ceny rosną rok do roku i jest to bardziej atrakcyjne niż trzymanie pieniędzy na lokacie. Jeśli bowiem ktoś złożył tam swoje środki rok temu, to dziś ma ich o 4 proc. mniej – stwierdził dr Artur Bartoszewicz.

Podkreślił jednak, że część takich inwestycji może okazać się z czasem ryzykowna, także ze względu na spadek cen, jak i na wzrost kosztów kredytu, jeśli zakup jest częściowo nim finansowany.

- Trzeba zwrócić uwagę, że ucieczka pieniędzy z sektora bankowego nie trafia do firm, które inwestują, ale idą na budowę kolejnych mieszkań. Druga kwestia to ta, że obecna polityka pieniężna w Polsce i na świecie, przy wysokiej inflacji i zerowych stopach procentowych, powoduje, że ów "podatek inflacyjny" najbardziej obciąża osoby o niskich dochodach. One nie mają bowiem wielkiego wyboru na co wydać pieniądza. Muszą wydać je na żywność, paliwo, wywóz śmieci, a tu ceny rosną najbardziej – argumentował dr Przemysław Kwiecień.

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska.


Posłuchaj
21:19 Artur Bartoszewicz i Przemysław Kwiecień omawiają stan finansów państwa ( "Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR1) Artur Bartoszewicz i Przemysław Kwiecień omawiają stan finansów państwa ( "Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR1)

 

PR24/Anna Grabowska/sw