Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 22.04.2013

MF: w 2013 r. deficyt na poziomie 3,5 proc., a wzrost PKB o 1,5 proc.

Mniejszy udział deficytu w PKB, ale też mniejszy wzrost gospodarczy - to prognozy Ministerstwa Finansów na 2013 r.
Minister finansów Jacek Rostowski podczas konferencji prasowej dotyczącej wyniku sektora finansów publicznych w 2012 r.Minister finansów Jacek Rostowski podczas konferencji prasowej dotyczącej wyniku sektora finansów publicznych w 2012 r.PAP/Radek Pietruszka

Wzrost PKB w 2013 roku spowolni do 1,5 proc. w ujęciu rocznym w stosunku do 1,9 proc. w 2012 roku - wynika z prezentacji Ministerstwa Finansów przedstawionej po poniedziałkowej publikacji skorygowanych danych Głównego Urzędu Statystycznego o poziomie deficytu sektora finansów publicznych i wzroście gospodarczym w 2012 r.

Wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział podczas konferencji, że w 2013 roku deficyt sektora sektora finansów publicznych powinien obniżyć się z poziomu 3,9 proc. w ubiegłym roku do 3,5 proc. PKB

Rostowski powiedział też,że nie widzi obecnie konieczności nowelizacji budżetu w związku z rewizją prognozy wzrostu PKB na 2013 r.
- Nie oznacza to w żaden sposób automatycznej nowelizacji budżetu, mimo że jak mówimy już od jesieni, jesteśmy gotowi budżet nowelizować, jeżeli będzie taka potrzeba - poinformował minister.

Wicepremier przyznał, że nie spodziewa się w tym roku zdjęcia z Polski procedury nadmiernego deficytu. Jest ona uruchamiana przez Radę UE na wniosek KE wobec państw, których deficyt przekracza 3 proc. PKB. Za niezastosowanie się do zaleceń i terminu ograniczenia deficytu krajom strefy euro grożą sankcje finansowe. Z kolei kraje spoza strefy euro mogą mieć zawieszony dostęp do funduszy unijnej polityki spójności.
Rostowski powiedział jednak, że jest mimo wszystko zadowolony z najnowszych danych. - Jesteśmy zadowoleni z tego wyniku, ponieważ deficyt sektora publicznego według definicji unijnej wynosi 3,9 proc. PKB, ale deficyt strukturalny, który wynika z działań rządu przy konsolidacji finansów publicznych, był przez KE oszacowany w lutym tego roku na poziomie 2,9 proc. PKB. Różnica między tymi dwoma wynikami jest skutkiem recesji w Europie Zachodniej w ubiegłym roku - mówił wicepremier.
Szef resortu finansów poinformował, że deficyt strukturalny w 2011 r. spadł o ponad 3 pkt proc. PKB, co stanowi ok. 45 mld zł, a w 2012 r. spadł o 2,3 pkt proc. PKB, czyli o ok. 33-34 mld zł. - Łącznie jest to spadek o 80 mld zł deficytu strukturalnego - podkreślił.

Mniej optymistyczne nastawienie do poniedziałkowych danych ma ekonomista Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski. - Cały czas sektor finansów publicznych jest niestabilny. Niestabilność, na takim poziomie ociera się o przyjęte konstytucyjne normy ostrożnościowe. Świadczy to o tym, że w zeszłym roku nie przeprowadzono reformy finansów publicznych w momencie, kiedy sytuacja w innych krajach UE była jeszcze bardziej dramatyczna niż jest w tej chwili - uważa Sadowski.

Rozczarowania nie ukrywa też prof. Witold Orłowski, główny ekonomista PwC. - Powszechnie oczekiwano, że będziemy bliżej 3 proc., a nie 4 proc. jeśli chodzi o deficyt. Dług się ustabilizował, liczony według zasad unijnych, natomiast przykrym jest, że deficyt jest nieco wyższy niż powszechnie oczekiwano. To nie jest dramatycznie wysoka różnica, ale bardzo utrudnia sprawę, bo nie pozwala liczyć na to, że zostaniemy uznani za kraj spełniający unijne kryteria uczestnictwa jeśli chodzi o wysokość deficytu - mówi Orłowski. - Dramatu nie ma, ale dane są gorsze od oczekiwań. Ta różnica ma znaczenie zwłaszcza wobec perspektyw, że w tym roku sytuacja może jednak ulec pogorszeniu, a nie poprawie - dodaje.

PAP, bk