Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 02.05.2014

Liga Europy: Juventus nie wytrzymał presji. W finale Benfica zagra z Sevillą

Piłkarze Sevilli FC i Benfiki Lizbona zmierzą się w finale Ligi Europejskiej 14 maja w Turynie. Drużyna z Hiszpanii wyeliminowała w czwartek Valencię (1:3, w pierwszym meczu 2:0), natomiast portugalski zespół był lepszy od Juventusu Turyn (0:0 i 2:1).
Posłuchaj
  • „Najokrutniejszy scenariusz dla Valencii, spełnienie marzeń dla Sevilli” - tak podsumowali zwycięstwo na Mestalla. Z Hiszpanii relacjonuje Ewa Wysocka (IAR)
  • Świetna dyspozycja portugalskich drużyn w Lidze Europy stała się już tradycją. Z Lizbony relacjonuje Adriana Bąkowska (IAR)
Czytaj także

Spotkanie w Walencji było niezwykle emocjonujące. "Nietoperze" po ubiegłotygodniowej wyjazdowej porażce 0:2 potrzebowali zaledwie 26 minut, by odrobić straty. Najpierw na listę strzelców wpisał się Sofiane Feghouli, a następnie samobójcze trafienie zapisano bramkarzowi Sevilli Beto.
Kiedy w 70. minucie trzecią bramkę dla Valencii zdobył Jeremy Mathieu, wydawało się, że gospodarze dokonają podobnej sztuki, jak w ćwierćfinale. Wtedy przegrali na wyjeździe pierwszy mecz z FC Basel 0:3, a w rewanżu wbili rywalom aż pięć goli nie tracąc żadnego.
Gospodarzy do rozpaczy doprowadził jednak Stephane M'Bia. Kameruńczyk honorową i jednocześnie dającą Sevilli awans bramkę zdobył już w doliczonym przez sędziego czasie gry.
Drużyna z Andaluzji w finale tych rozgrywek zagra po raz trzeci. W 2006 roku pokonała Middlesbrough, a rok później Espanyol Barcelona.
Benfica także w finale zagra trzeci raz, ale w obu poprzednich przypadkach doznawała porażek. W 1983 roku uległa Anderlechtowi Bruksela, a w ubiegłym roku Chelsea Londyn.
Lizbończycy awans zawdzięczają przede wszystkim świetnej postawie słoweńskiego bramkarza Jana Oblaka. Po zwycięstwie na własnym stadionie 2:1, w Turynie Benfica niemal przez całe spotkanie była zepchnięta do głębokiej defensywy.
Piłkarze Juventusu przeważali, ale albo strzelali niecelnie, albo świetnie interweniował Oblak. "Starej Damie" nie pomogło nawet to, że od 67. minuty rywale grali w dziesiątkę. Czerwoną kartką został ukarany Enzo Perez

Finał Ligi Europy między Benficą Lizbona i Sevillą, odbędzie się 14 maja.

(ah)