Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Słójkowski 05.12.2013

Mateusz Klich: to sprawa kibiców, jak mnie przyjmą w kadrze

Mateusz Klich w ostatnim czasie popadł w niełaskę kibiców za sprawą kontrowersyjnego wpisu na Twitterze po meczu kadry ze Słowacją. Zawodnik podkreśla, że reprezentacja to wciąż marzenie, do którego spełnienia będzie dążył.
Mateusz Klich podczas prezentacji Brazuki - piłki na MŚ w BrazyliiMateusz Klich podczas prezentacji Brazuki - piłki na MŚ w BrazyliiPAP/Bartłomiej Zborowski

Po słabym meczu Polaków kibice wygwizdali zawodników, trybuny częściej szydziły niż wspierały piłkarzy. Klich wywołał burzę, pisząc na portalu Twitter, że po tym meczu kibice powinni dostać 40 tysięcy zakazów stadionowych.

- Na temat "tweeta" się nie wypowiadam, nie potrzebuję tego. Stało się, może niepotrzebnie wrzuciłem wszystkich do jednego worka. Prawdziwi kibice mogli poczuć się urażeni. Było minęło, a to, jak mnie przyjmą kibice, to już ich sprawa - powiedział Klich.

Kontuzjowany pomocnik PEC Zwolle nie mógł wystąpić w tym spotkaniu, grę kolegów z kadry obserwował z trybun.

- Przykro mi, że nie mogłem brać udziału z zgrupowaniu przez kontuzję, ale będę dalej walczył o kolejne powołania i o miejsce w reprezentacji. Zrobię wszystko, żeby znaleźć się na eliminacje do mistrzostw Europy - skomentował.

Polska reprezentacja potrzebuje kreatywnego rozgrywającego, który weźmie na siebie ciężar gry w ofensywie.

- To reprezentacja Polski, tu nie wybiera się sobie pozycji. Gdyby trener chciał, żebym grał na lewej obronie, to z chęcią zagram nawet tam. A tak poważnie - wszystko zależy od trenera. Ja najbardziej chciałbym grać na "ósemce", czyli na środku pomocy. - dodał Klich.

Źródło: Orange sport/x-news

ps