Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 29.11.2008

Konserwująca chemia

Oblicze konserwacji zabytków ciągle się zmienia.

Zgodnie ze słownikiem języka polskiego, konserwacja zabytków to ustawowo zagwarantowany zakres działań, których celem jest ochrona dziedzictwa narodowego. Oblicze konserwacji ciągle się jednak zmienia – nie musi to już być dziedzina utożsamiana wyłącznie z historią sztuki.

W konserwacji zabytków główną rolę odgrywa chemia – to chemiczne metody analizy i rekonstrukcji są nieodzowne w ochronie zabytków i dziedzictwa narodowego. Zdaniem prof. dr hab. Andrzeja Barańskiego z Wydziału Chemii i Środowiskowego Laboratorium Analiz Fizykochemicznych i Badań Strukturalnych Uniwersytetu Jagiellońskiego, chemia konserwatorska to typowa interdyscyplinarna nauka stosowana, której twórcami są przyrodnicy, technolodzy, humaniści, konserwatorzy oraz znawczy sztuk pięknych. – Studia z zakresu chemii konserwatorskiej uczą ich współpracy ze specjalistami reprezentującymi inne dziedziny - podkreśla prof. Barański.

Konserwacja określonego przedmiotu możliwa jest po jego dokładnym zinwentaryzowaniu. Później przeprowadzane są prace archiwalne, historyczne i badania techniczno-naukowe. Ich celem jest dokładne ustalenie stanu dzieła, koniecznego zakresu prac oraz wybranie najodpowiedniejszej metody pracy. Podstawowym celem całego procesu konserwacji jest utrwalenie oryginalnych fragmentów obiektu i ich zabezpieczenie przed niszczeniem w przyszłości. Realizowane jest to różnymi metodami dla różnych typów konserwowanych przedmiotów. Badania pozwalają na wykonanie restauracji, a często także rekonstrukcji brakujących elementów, przy jednoczesnym usunięciu późniejszych, często bezwartościowych, naleciałości.

Działania chemiczne pełnią kluczową funkcję: przywracają równowagę kwasową obiektu, usuwają szkodliwe mikroorganizmy, osuszają lub nawilżają obiekt, wzmacniają jego strukturę, przywracając pierwotny wygląd zabytku. Uzupełnianie drobnych ubytków, kitowanie, punktowanie, retusze i rekonstrukcje należą już do działań artystycznych.

- Wydaje się, że jest tylko kwestią czasu, kiedy nazwa chemia konserwatorska znajdzie pełne uznanie w Polsce – mówi prof. Barański. - Chemia dywersyfikuje się coraz bardziej i obok jej tradycyjnych dziedzin, chemii nieorganicznej i organicznej, pojawiły się chemia fizyczna, analityczna czy biochemia, a późniejszymi przykładami są chemia środowiskowa, sądowa, spożywcza, budowlana czy kliniczna – dodaje naukowiec.

W ogólnoświatowej terminologii naukowej pojawił się nie tak dawno nowy termin, również obejmujący chemię. Chodzi o określenie „preservation science” - opisujące programy badawcze, których celem jest ochrona nośników informacji. Papier, klisze fotograficzne, nośniki magnetyczne, dyski optyczne – wszystkie one mogą zawierać bezcenne informacje, i podobnie jak zabytkowe budynki czy obrazy, potrzebują ochrony. Wydaje się więc zasadne wydzielenie obszaru działań naukowych o wspólnej nazwie „chemia konserwatorska”. Obejmowałaby ona wszystkie programy ochrony dziedzictwa kultury – rzeźby, dzieł malarzy, zabytków architektury oraz wszelkich nośników informacji.

Doskonałą wizytówką tej gałęzi chemii są szczególnie ostatnie dokonania np. monitoring podziemnego klimatu kopalni soli w Wieliczce, a następnie zabezpieczenie znajdujących się tam rzeźb solnych przed niszczącym wpływem nasyconego wilgocią powietrza. Innym przykładem jest instalacja „Bookkeeper” służąca do masowego odkwaszania druków. W 2006 roku uruchomiono ją w Bibliotece Jagiellońskiej, a w roku 2007 znalazła zastosowanie także w Bibliotece Narodowej.

Paweł Zych