Naukowcy alarmują, że niesprawdzone terapie z użyciem komórek macierzystych ciesżą się coraz większą popularnością. Przez to kwitnie tak zwana "turystyka komórkowa" - pacjenci często wyjeżdżają za granicę z nadzieją pokonania nieuleczalnych chorób. Zdarza się, że padają ofiarami oszustów.
Niektóre firmy zapewniają, że mogą pomóc w leczeniu urazów kręgosłupa, schorzeń serca, autyzmu a nawet choroby Alzheimera czy zespołu Downa. W wielu przypadkach skuteczność tych terapii nie jest jednak potwierdzona naukowo. Rzekome dowody pochodzące od pacjentów też są niewiarygodne.
Specjalny artykuł na ten temat zamieszczają dwaj międzynarodowi eksperci w naukowym tygodniku "Science". Ich zdaniem, wiele klinik wykorzystuje luki prawne, dzięki czemu wątpliwe terapie oferowane są na przykład w Chinach, Tajlandii i Ameryce Łacińskiej, ale także w Niemczech czy Japonii. Koszt zabiegu zwykle przekracza 20 tysięcy dolarów, a efekt
jest przeważnie znikomy, żaden albo nawet szkodliwy dla chorego. Autorzy publikacji apelują o wprowadzenie jednolitych międzynarodowych przepisów, by chronić zdesperowanych pacjentów przed oszustami.
Rafał Motriuk