Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 01.04.2009

Chloroform zabił wszystkich

Słone jeziora prawdopodobnie okazały się zabójcze.

Międzynarodowa ekipa naukowców uważa, że poznała przyczyny tzw. wielkiego wymierania na przełomie permu i triasu.

Tzw. wielkie wymieranie dotyczy okresu przed ok. 250 mln lat, a zatem dużo wcześniejszego niż czasy, kiedy po Ziemi chodziły dinozaury (ok. 65 mln lat temu). Okazuje się bowiem, że na przełomie permu i triasu doszło do masowego wyginięcia 90 proc. wszystkich żyjących na Ziemi gatunków roślin i zwierząt – tragedii na większą skalę niż zniknięcie dinozaurów.
90 proc. – to niemal całkowita zagłada życia. Naukowcy od lat próbują ustalić, co było jej przyczyną. Część z nich obwiniała za nią uderzenia komet czy innych dużych ciał kosmicznych lub nagłe eksplozje wielkich ziemskich wulkanów. Najnowsza teoria, którą rosyjscy, austriaccy, niemieccy i południowoafrykańscy naukowcy opublikowali w “Proceedings of the Russian Academy of Sciences”, głosi, że katastrofę spowodowały słone jeziora, a dokładniej ulatniający się z nich chloroform, trichloroeten i tetrachloroeten.

Badania rozpoczęły się od analizy dzisiejszych słonych jezior – na terenie Rosji i w południowej Afryce. Na ich podstawie okazało się, że zachodzące tam procesy mikrobiologiczne powodują emisję wymienionych wyżej gazów. Nie trzeba dodawać, że są to szkodliwe związki chemiczne: niszczą one ziemska powłokę ozonową i zagrażają żyjącym w pobliżu żywym organizmom.

Pod koniec permu jezior o dużym zasoleniu miało być sporo. Jedno z nich, nazwane przez badaczy morzem cechsztyńskim, miało powierzchnię aż 600 tys. km2 i rozciągało się od obszarów Wielkiej Brytanii, przez Niemcy i Morze Północne, aż po Polskę. Stężenie soli w tym akwenie było dużo wyższe, niż w dzisiejszych morzach. Badacze publikujący w “Proceedings of the Russian Academy of Sciences” oszacowali, że tak wielki zbiornik słonej wody emitował do atmosfery aż 1,3 mln ton trichloroetenu, taką samą ilość tetrachloroetenu, a ponadto 1,1 mln ton chloroformu i 50 tys. ton trichloroetanu. Ten ostatni gaz jest zaś tak toksyczny, że już w latach 80. XX wieku całkowicie zabroniono jego produkcji!

Żeby uspokoić czytelników, którzy być może planowali wakacje nad morzem, dodajmy, że jego emisja jest zaledwie znikomym promilem tego, co emitowało morze cechsztyńskie. Nawet emisja całego dzisiejszego przemysłu na kuli ziemskiej równa się tylko 20 proc. emisji trichloroetenu i tetrachloroetenu przez ten jeden prehistoryczny akwen – a przecież takich słonych zbiorników było wówczas wiele.

Zdaniem naukowców, to właśnie uwalniane przez słone jeziora gazy przyspieszyły pustynnienie planety. To z kolei spowodowało zagładę 90 proc. gatunków żywych organizmów tamtego okresu. Badacze nie wykluczają jednak, że w tym samym czasie mogły mieć miejsce i inne katastrofy, a do wielkiej zagłady mogły się także przyczynić wulkany lub kolizja z kosmicznym ciałem.

(ew)