Odbudowa Abruzji

Po dziewięciu dniach od tragicznego w skutkach trzęsienia ziemi w Abruzji, we Włoszech szacuje się straty materialne i poszukuje pieniędzy na odbudowę. Według ministra spraw wewnętrznych Roberto Maroniego będzie ona kosztowała nawet 12 miliardów euro.

To równowartość dwóch mostów nad Cieśniną Mesyńską, roczny dochód monopolu tytoniowego albo blisko jeden procent Produktu Krajowego Brutto. Nie zapadła jeszcze decyzja, skąd wziąć taką sumę. Wśród hipotez jest jednorazowy podatek od osób fizycznych bądź nadzwyczajne opodatkowanie najbogatszych Włochów - tych, których roczny dochód przekracza 130 tysięcy euro. Wiadomo jednak, że nie stanowią oni nawet jednego procentu podatników.

Tymczasem trwają oględziny domów w L'Aquili. Według ekspertów 54 procent nadaje się do użytku, a tylko 17 procent kwalifikuje się do rozbiórki. Odwołując się do tych danych władze regionu Abruzji krytykują opinię, że za zniszczenia odpowiedzialni są ludzie. Gdyby L'Aquila - jak pisała w tych dniach prasa - była zbudowana z piasku, to całe miasto ległoby w gruzach, a pod nimi znalazłoby śmierć nie trzysta osób, lecz kilkadziesiąt tysięcy - powiedział przewodniczący regionu.

Marek Lehnert