Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 18.03.2008

EKONOMIA i TECHNOLOGIA: Pozytywni piraci?

Większośc piratów i tak nie kupi oryginalnego produktu.

Nielegalne ściąganie z Internetu filmów, muzyki czy programów komputerowych nie musi szkodzić interesom firm – uważa ekonomistka z Uniwersytetu Oksfordzkiego, Karen Croxson. Stworzyła ona model teoretyczny, z którego wynika, że piraci mogą przyczynić się do większych sukcesów marketingowych korporacji.

Ekonomistka zastanawiała się nad tym, dlaczego jeden firmy bardziej zabezpieczają swe produkty przed skopiowaniem, a inne mniej. Jej zdaniem, szkodliwość piractwa dla wysokości sprzedaży zależy od kilku czynników, takich jak wolny czas, konsekwencje prawne czy koszty moralne. Karen Croxson wskazuje, że nieprzypadkowo najbardziej zabezpieczane są gry komputerowe. Skierowane są one bowiem do osób, które, będąc w młodym wieku, nie muszą obawiać się konsekwencji piractwa, mają również dużo wolnego czasu, by je uprawiać. Brak barier dla tego typu działań mógłby rzeczywiście obnizyć poziom sprzedaży gier.

Inaczej jest w przypadku np. programów komputerowych. Dorośli, którzy używają ich w biurach nie mają dużo czasu, by zabiegać o nielegalne programy. Ponadto, przy ich użytkowaniu mogą być narażeni na konsekwencje prawne (jako osoby dojrzałe, mają też pewną świadomość moralną).

Według ekonomistki, większość z osób korzystających z nielegalnych kopii i tak najpewniej nie kupiłaby oryginalnego produktu, nie ma więc zagrożenia dla zmniejszenia sprzedaży. Piraci tacy mogą nawet przyczynić się do jej wzrostu przez działalność quasi-marketingową, jak choćby polecanie programu czy albumu muzycznego znajomym.